Rozpoczynający się sezon grzewczy oraz problemy z zakupem węgla to doskonała okazja dla różnej maści oszustów. Przestępcy stosują rozmaite metody działań – zamieszczają w internecie oferty węgla od nieistniejących firm, pobierają zaliczki i znikają, albo sprzedają pomalowane na czarno kamienie. Ostatnio w ofercie pojawił się produkt o nazwie „ekogroszek z gumy”. Jego producenci zadbali nawet o estetyczne opakowanie produktu.
Mieszkanka Zawiercia zakupiła węgiel w atrakcyjnej cenie od internetowego sprzedawcy. Na początku wszystko wyglądało dobrze. Towar został dostarczony i wyładowany nawet przed czasem, a kobieta za niego zapłaciła. Niestety późniejszy opad deszczu pokazał, że przywieziony tak szybko węgiel to nic innego, jak pomalowane na czarno kamienie. Łatwo się domyślić, że gdyby „opał” trafił do pieca, mógłby go solidnie uszkodzić – relacjonują policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą KWP w Katowicach.
Bezczelność niektórych oszustów przechodzi wszelkie granice. Oto bowiem na rynku pojawił się ekogroszek z… gumy. Producent zadbał o estetyczne jego opakowanie. Oferta sprzedaży trafiła nawet do… kopalni Budryk w Ornontowicach!
Ekogroszek z gumy to najprawdopodobniej zwykłe odpady w postaci pociętych na kawałki opon. Takie pseudopaliwo nie tylko, że zatruwa środowisko, to jeszcze łatwo może uszkodzić piec i wówczas zamiast pożądanego przez użytkownika ciepła, w mieszkaniu może zapanować niska temperatura w związku z brakiem czynnego kotła grzewczego. Żeby było ciekawiej, bezwartościowy produkt wystawiono na jednym z popularnych serwisów sprzedażowych w cenie ok. 2500 zł za tonę. Głosy krytyki spowodowały, że na kilka dni został wycofany z internetowej oferty, ale ponownie się tam pojawił, tym razem jako „granulat opałowy paczkowany” już bez „ekogroszku” w nazwie.
Innym pomysłem oszustów jest zakup węgla typu orzech i łupanie go za pomocą specjalnie spreparowanej do tego celu maszyny.
„Czy ktoś próbował przerabiać lub rozdrabniać gruby węgiel na ekogroszek? Chodzi mi o to, czy opłaca się robić taką maszynę... Jakie są minusy, czy dużo miału będzie, czy później piec się będzie dało ustawić pod tego typu węgiel i czy ma taką samą lub podobną spiekalność?” – brzmi jeden z wpisów zamieszczonych pod „gumową” ofertą.
„Piece na ekogroszek są wrażliwe, tzn. nawet węgiel, który charakteryzuje się zbyt dużą spiekalnością lub jest zbyt wilgotny, zatyka i zacina podajnik do kotła. Taka guma to na bank rozp… ten podajnik” – brzmi odpowiedź innego internauty. Jest więc szansa, że niewielu dało się nabrać na kupno tego rodzaju podróbek.
Węgiel opałowy stał się również obiektem zainteresowania cyberprzestępców. Ci wzięli się za podrabianie stron internetowych firm oferujących go do sprzedaży. „Cyberprzestępcy, podszywając się m.in. pod firmy kurierskie, urzędy administracji, a ostatnio również pod firmy zajmujące się sprzedażą węgla lub innego paliwa, starają się wyłudzić dane klientów do logowania np. do kont bankowych lub używanych przez nich kont społecznościowych bądź systemów biznesowych” – ostrzegają dalej policjanci. A zatem bądźmy czujni. Oby któregoś mroźnego ranka nie okazało się, że firma, od której nabyliśmy węgiel, nagle zniknęła, podobnie jak środki z naszego konta.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.