- Jeśli obserwowany, globalny spadek awersji do ryzyka utrzyma się, to EUR/PLN może podjąć próbę pokonania 4,80, choć o trwałe zejście poniżej tego poziomu nie będzie łatwo - ocenił w rozmowie z PAP Biznes strateg rynkowy PKO BP Mirosław Budzicki. Na rynku krajowego długu, patrząc na fundamenty, rentowności są zbyt wysokie i tym samym potencjał do ich spadku jest spory - dodał.
- Od 6 października obserwujemy powolną aprecjację złotego, która miała miejsce nawet w okresie wzrostu awersji do ryzyka i umacniania USD. W nieco szerszym spojrzeniu jednak, w horyzoncie roku, na EUR/PLN jesteśmy na poziomach bliskich tegorocznych maksimów, a tym samym złoty pozostaje słaby - powiedział Budzicki.
Ekonomista wskazał, że w poniedziałek w otoczeniu rynku dość sporo się działo, a informacje o możliwości zablokowania środków dla Polski przez KE nie znalazły przełożenia na rynku PLN czy krajowego długu.
- Informacje takie jednak na pewno nie pomagają notowaniom - dodał.
- Dodatkowo mamy dość sporo wypowiedzi przedstawicieli RPP, które sugerują utrzymanie polityki pieniężnej bez zmian, co może lekko wzmacniać obligacje i w takim samym stopniu negatywnie wpływać na PLN - powiedział.
Ekspert dodał, że opublikowane w poniedziałek dane o inflacji bazowej w Polsce we wrześniu br. również nie miały większego wpływu na rynek.
Narodowy Bank Polski poinformował w poniedziałek, że inflacja bazowa we wrześniu wyniosła 10,7 proc. wobec 9,9 proc. miesiąc wcześniej.
- W bieżącym tygodniu w kalendarium nie widać wydarzeń, które mogłyby mocno wpłynąć na rynek, a tym samym z takiej perspektywy można byłoby oczekiwać uspokojenia nastrojów bez większych rynkowych przesunięć - powiedział Budzicki.
W opinii stratega PKO BP, w średnim horyzoncie ważnym czynnikiem wpływającym na rynki są obawy przed dalszymi podwyżkami stóp procentowych w USA i strefie euro, co może osłabiać zarówno PLN, jak i krajowy dług.
- Moim jednak zdaniem, rynek wycenia już bardzo agresywne wzrosty stóp procentowych i w tej sytuacji do kontynuacji dotychczasowych trendów rynkowych potrzebne byłyby nowe impulsy, których póki co nie widać - powiedział ekonomista PKO BP.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.