- Czwartkowa sesja na rynkach została zdominowana przez dane o CPI z USA, a po pierwszej bardzo negatywnej reakcji zarówno na głównych parkietach, jak i na GPW indeksy zaczęły odbijać - powiedział PAP Biznes dyrektor zespołu analiz i doradztwa inwestycyjnego DI Xelion, Kamil Cisowski. Jego zdaniem, dane te niewiele zmieniają, inwestorzy obecnie skupią się na sezonie wyników spółek z USA, a druga część października na giełdach może być optymistyczna.
- Dzień, jak wszyscy oczekiwali został zdominowany przez dane o inflacji CPI z USA. Dane były nieco gorsze od oczekiwań, a reakcja rynków była bardzo gwałtowna. Po tym pierwszym, gwałtownym ruchu, na rynkach, w tym i na GPW, przyszło odreagowanie, u którego podstaw stało to, że właściwie dane te niewiele zmieniają i nie zdziwię się, jeśli w kolejnych godzinach na giełdach amerykańskich ruch w górę będzie kontynuowany - powiedział Kamil Cisowski.
Analityk zwrócił uwagę na jedną rzecz dotyczącą opublikowanych danych z USA.
- Kategorie, które odpowiadają za niespodziankę inflacyjną to żywność oraz czynsze. Obydwie te grupy danych są mocno opóźnione i gdyby pominąć te dwa czynniki to inflacja wzrosłaby bardzo nieznacznie. Uważam zatem, że te dane nie są katastrofą i kolejne odczyty makro jak np. jutrzejsza sprzedaż detaliczna mogą zmieniać rynkowy sentyment - dodał Cisowski.
Jak wskazał analityk, pozostajemy jednak w trudnym otoczeniu, a dzisiejsza sesja w USA była na jej początku szóstą spadkową z rzędu.
- Moim zdaniem na rynku musi przyjść jakieś odreagowanie i my jesteśmy optymistycznie nastawieni do drugiej połowy października br. - dodał.
Jak dodał Cisowski, od jutra ciężar z danych makro przenosi się na wyniki spółek z USA za III kw. br.
- Powszechna opinia jest taka, że zobaczymy dynamikę zaskakującą negatywnie, choć najważniejsze są prognozy na kolejne kwartały. Nawet przy moim optymizmie zakładam, że w przyszłym roku w USA czeka nas jakaś łagodna recesja trwająca być może dwa kwartały. Nie sądzę jednak, aby rewizje przyszłorocznych wyników spółek z USA były na poziomie 20 proc. i więcej, jak to sugerują niektóre banki inwestycyjne - dodał analityk DI Xelion.
- Myślę, że obecny sezon wynikowy może przypominać ten z ubiegłego kwartału, gdzie nie było niespodzianek w górę, a i tak wyniki były bardzo ciepło przyjęte przez rynek. Problemem dla spółek amerykańskich może być jednak silny dolar, gdyż średnio, znaczącą część zysków w okolicach 40 proc. generują one za granicą. Zakładam, że rewizje prognoz spółek na kolejne kwartały nie będą bardzo głębokie, a to powinno pomóc wygenerować na rynkach wzrost w drugiej połowie października - podsumował Kamil Cisowski.
Ceny konsumpcyjne (CPI - consumer price index) w USA we wrześniu wzrosły o 8,2 proc. w ujęciu rdr, a mdm wzrosły o 0,4 proc. - podał amerykański Departament Pracy w komunikacie. Oczekiwano +8,1 proc. rdr i -0,2 proc. mdm.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.