- Wysokie stopy procentowe w USA oraz niepewna sytuacja energetyczna w Europie na zimę sugerują mocniejszego dolara, co z kolei oznacza ryzyko osłabiania się polskiego złotego - ocenił w rozmowie z PAP Biznes Piotr Popławski, starszy ekonomista ING Banku Śląskiego. Jak dodał, na rynku długu można spodziewać się stromienia krzywej rentowności.
- W tym tygodniu najważniejszym wydarzeniem będzie prawdopodobnie publikacja danych o inflacji w USA. Naszym zdaniem będzie to niższy poziom niż przed miesiącem, ale nadal niekomfortowo wysoki z punktu widzenia Fed co oznacza, że Fed powinien kontynuować swoją drogę do wyższych stóp procentowych. Wysokie stopy procentowe w USA oraz niepewność co do tego, co się będzie działo zimą w Europie - sugeruje, że będziemy obserwować mocniejszego dolara - EUR/USD dotrze przynajmniej do dołków, które obserwowaliśmy jakiś czas temu, czyli 0,9550, a to z kolei oznacza ryzyko osłabiania się polskiego złotego - ocenił Piotr Popławski.
- Takim pierwszym docelowym poziomem jest 4,90, przy czym to jest niezbyt odległe. Nawet poziomy rzędu 4,95 są jak najbardziej możliwe do osiągnięcia w ciągu - załóżmy - dwóch tygodni - dodał.
Jak wskazał, jedynym czynnikiem, który rzyma krajową walutę są koszty pozycjonowania przeciwko złotemu.
- Koszty utrzymywania pozycji przeciwko złotemu wynoszą 10 proc., co - biorąc pod uwagę wysokość stóp procentowych w Polsce - jest absurdalnie wysokim poziomem. To będzie zniechęcać inwestorów przed grą na jakieś bardzo duże osłabienie złotego. Jest szansa, że EUR/PLN nie pójdzie dalej niż 4,95, może okolice 5 - powiedział ekonomista.
Ok. godz. 16.00 kurs EUR/PLN rośnie o 0,13 proc. do 4,8660, a USD/PLN idzie w górę o 0,53 proc. do 5,0165. Para EUR/USD zniżkuje z kolei o 0,39 proc. do 0,9700.
RYNEK DŁUGU
- Jeśli chodzi o obligacje to spodziewam się stromienia krzywej w kraju. Na rynkach bazowych cały czas widzimy raczej rosnące rentowności - wynika to z faktu, że Fed przygotowuje rynek na to, że podniesie stopy procentowe, ponieważ inflacja jest uporczywa. Najbliższe dane powinny to potwierdzić - ocenił Piotr Popławski.
- Z drugiej strony NBP przekonuje inwestorów, że koniec cyklu podwyżek stóp jest bliski. Może będzie jeszcze jedna podwyżka, może dwie, ale to już jest za mało żeby krótkie instrumenty mogły wyraźnie podnieść dochodowości w górę. Stąd też można się spodziewać, że krótki koniec krzywej będzie raczej stabilny, a długi koniec będzie rósł, co oznacza typowe stromienie krzywej - dodał.
Na rynkach bazowych dochodowości amerykańskich 10-letnich obligacji skarbowych nie odnotowują istotnych zmian i wynoszą 3,888 proc. Rentowności obligacji niemieckich idą w górę o 1,3 pb. do 2,206 proc.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.