Mimo uzupełniania finansów samorządów ze środków rządowych, w zestawieniu z utraconymi dochodami w przyszłorocznym budżecie Rudy Śląskiej ubytek wyniesie około 40 mln zł - podał w piątek samorząd. Prezydent miasta Michał Pierończyk zaapelował o reformę gwarantującą większe środki dla samorządów.
W piątek do budżetu Rudy Śląskiej wpłynęło 8,5 mln zł ze środków rządowych. To pierwsza transza pieniędzy, które miasto ma otrzymać do końca roku w ramach uzupełniania dochodów samorządów lokalnych, należnych gminom z tytułu zmian przepisów podatkowych powodujących ubytki w budżecie na 2023 r.
Łącznie rządowe wsparcie dla Rudy Śląskiej ma wynieść 25,5 mln zł. Jednak w zestawieniu z utraconymi przez miasto dochodami bilans jest ujemny, rzędu 40 mln zł - szacują samorządowcy.
- Pieniądze określane jako dodatkowe to tak naprawdę środki, które miały trafić do budżetu naszego miasta w przyszłym roku w ramach subwencji rozwojowej - i to w kwocie ponad 56,2 mln zł. Już wiadomo, że tych pieniędzy nie otrzymamy, ponieważ subwencję tę zastąpił pakiet środków, które właśnie trafiają do samorządów - wyjaśnił Michał Pierończyk, który objął funkcję prezydenta Rudy Śląskiej w końcu września, po wygranych przedterminowych wyborach.
Jak podał rudzki samorząd, na zmianie miasto straci ponad 30 mln zł. Dodatkowo, uwzględniając ujemny bilans pomiędzy pierwotnie prognozowanymi dochodami a najnowszymi kalkulacjami Ministerstwa Finansów na 2023 r., w przyszłym roku Ruda Śląska może otrzymać nawet o przeszło 39 mln zł mniej niż zakładano w Wieloletniej Prognozie Finansowej - same dochody z tytułu podatku PIT mają być o 11 mln zł mniejsze od tegorocznych.
- Jak szacuje Związek Miast Polskich, ubytek dochodów z tytułu PIT dla Rudy Śląskiej w latach 2019-2023 wyniesie ponad 216 mln zł. Nawet jeśli uwzględnimy rekompensaty - ubiegłoroczne 33,3 mln zł w ramach subwencji uzupełniającej i tegoroczne 25,5 mln zł, to strata naszego miasta w tym zakresie wyniesie ponad 157 mln zł - powiedziała skarbniczka miasta Ewa Guziel.
Jak oceniła, taki ubytek oznacza ogromne braki w dochodach. - Są to pieniądze, które można by było przeznaczyć np. na remonty szkół, przedszkoli, dotacje do żłobków, remont infrastruktury sportowej, dotacje dla klubów sportowych i organizacji pozarządowych itp. - wskazała.
W ub. tygodniu, podczas pierwszego po wygranych wyborach spotkania z mediami, prezydent Rudy Śląskiej Michał Pierończyk zwrócił uwagę na konieczność zmiany systemu finansów publicznych. - Patrząc na sytuację finansową samorządów, chciałbym zaapelować do rządzących i do opozycji, by zajęli się pilnie reformą finansów samorządowych. Jest to kluczowa sprawa, dlatego że nie chodzi tylko o Rudę Śląską. Chodzi o to, żeby samorządy miały więcej środków do wydawania na potrzeby mieszkańców - mówił.
W ostatnim czasie samorządy w całej Polsce otrzymały pierwszą transzę rządowych środków rekompensujących ubytek dochodów, z puli blisko 13,7 mld zł. Następne transze będą wypłacane w listopadzie i grudniu. Kwota minimalnego dofinansowania to 2,9 mln zł dla gmin; 6,1 mln zł dla powiatów i 32,7 mln zł dla województw. Środki można przeznaczyć m.in. na zakup źródeł energii, ciepła oraz inwestycje poprawiające efektywność energetyczną, a także na wydatki bieżące.
W ustawie określającej zasady podziału rządowych środków dla samorządów zapisano, że na zadania z zakresu poprawy efektywności energetycznej i rozwoju odnawialnych źródeł energii ma zostać przeznaczone 15 proc. otrzymanych środków.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.