Kopalnia-matka – tak można śmiało powiedzieć o nieistniejącej już KWK Czeladź. To ona dała impuls do rozwoju dzielnicy Piaski i wybudowania tam osiedla robotniczego. Wiele budynków, które są datowane na przełom XIX i XX w., stoi do dziś, niektóre zostały zburzone. Można się jednak przekonać, jak Piaski wyglądały dokładnie przed dziesięcioleciami, gdy kopalnia fedrowała z pełną mocą. W taką podróż z perspektywy lotu ptaka można się udać dzięki makiecie przedstawiającej ten rejon Czeladzi. Przez najbliższy rok będzie można ją obejrzeć w kościele Matki Bożej Bolesnej. Później trafi ona do Muzeum Zagłębiowskiego Górnictwa Węglowego, które powstaje w rewitalizowanej cechowni byłej kopalni Saturn.
Makieta w skali 1:275 powstawała przez wiele miesięcy. Skupiono się na tym, by jak najdokładniej odwzorować szczegóły zabudowy robotniczego osiedla. Wyzwania tego podjęło się Studio Projektowe Makiet Architektonicznych Jana Gottwalda z Krakowa, które już wcześniej w tej samej skali przygotowało makietę przedstawiającą Czeladź w XIX w. Można ją oglądać w magistracie. Oba projekty nadzorował Jan Powałka, przewodniczący Rady Powiatu i na co dzień kierownik GSW Elektrownia, a prywatnie pasjonat historii miasta, a zwłaszcza jego architektury.
Prawie jak Nikiszowiec
Makietę „na przechowanie” przez najbliższy rok przyjął proboszcz parafii Matki Bożej Bolesnej, ks. Józef Handerek. Od 3 lipca można ją oglądać w świątyni i trzeba przyznać, że robi wrażenie. Zabudowa mieszkaniowa Piasków czerpie wzorce z modeli francuskich oraz idei angielskiego planisty sir Ebenezera Howarda.
Po osiedlu miniaturze „oprowadzają” mnie ks. proboszcz oraz siostra Akwila. Zaczynamy od willi Victora Vianneya, którego można uznać za ojca – uznawanej za wzorcową – kolonii robotniczej Piaski. Był on dyrektorem kopalni w latach 1903-1931.
– Obecnie znajduje się tam Środowiskowy Dom Samopomocy Ostoja – wyjaśnia ks. Handerek i wskazuje na kolejne budynki. Są to: tzw. klub urzędników, biuro dyrekcji kopalni, ochronka, kościół, dom katolicki, szkoły, cegielnia, budynki kopalni – sortownia, szyby Piotr i Paweł, dom zborny.
– Tam – pokazuje na sam koniec makiety – znajduje się jeszcze prochownia otoczona wałami. W niej magazynowano materiały wybuchowe na potrzeby kopalni. Z racji takiego asortymentu była położona na obrzeżach. Obecnie pozostała po niej tylko trawa – wyjaśnia proboszcz i wylicza, że do tej pory w rzeczywistości można zobaczyć większość zabudowań widocznych na makiecie.
– Nie ma kopalni, nie ma cegielni, ale w zasadzie w niezmienionym kształcie są domy na tzw. Betonach. Gdyby udało się ocalić większą część tych zabudowań, to Piaski mogłyby się stać takim zagłębiowskim Nikiszowcem – mówi ksiądz.
Ciekawa podróż
Kościół to najbardziej okazały obiekt z tych, które przetrwały do naszych czasów. Został wzniesiony w latach 1922-1924. Jego projekt powstał we Francji. Fundatorami świątyni, jak głosi napis na marmurowej tablicy przy wejściu do kościoła (w języku polskim i łacińskim), było francuskie Societe Anonyme des Mines de Czeladz (Towarzystwo Bezimienne Kopalń Czeladź) oraz sami pracownicy kopalni, którzy brali udział przy jego budowie.
– Głównym inicjatorem powstania kościoła był ks. prałat Jerzy Imiela. Wspierał go w tym dyrektor Vianney. Zanim zbudowano kościół, górnicy modlili się w hali zbornej – mówi siostra Akwila, która pełni rolę przewodnika dla osób, które chcą obejrzeć makietę.
– Ludzie chętnie zaglądają, bo chcą zobaczyć w miniaturze to, co znają w rzeczywistości. To taka ciekawa podróż. W pierwszym tygodniu było u nas około 800 osób – informuje siostra.
Zwiedzający mogą nie tylko obejrzeć Piaski sprzed lat, ale także je usłyszeć. Przygotowano na tę potrzebę specjalne nagranie. Słychać m.in. gwar ulic, przejeżdżający pociąg, czy orkiestrę górniczą, która gra górniczy hymn. Ponadto w niektórych budynkach można zapalić światło. Pojawia się ono m.in. przy szybach Piotr i Paweł oraz w sortowni.
Tym, co przykuwa największą uwagę na makiecie, jest oczywiście kopalnia Czeladź. Wieże szybowe, plac drzewny, a w jego pobliżu wydobyty węgiel, który czeka na transport koleją. Warto odnotować, że pierwsze wzmianki odnośnie poszukiwania złóż węgla kamiennego na terenie Piasków pochodzą z 1860 r. Siedem lat później powstaje pierwszy szyb wydobywczy Ernest, który daje początek kopalni Czeladź. W 1879 r. teren kupiła francuska spółka Societe Anonyme des Mines de Czeladz, która silnie inwestowała w zakład. W 1890 r. zarząd podjął decyzję o budowie kolonii robotniczej, a pierwszy budynek mieszkalny powstał już pod koniec XIX w.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.