Związkowcy z Polskiej Grupy Górniczej domagają się pilnego spotkania z przedstawicielami rządu. - Jeśli chcemy zwiększać wydobycie, to powinniśmy najpierw wprowadzić zmiany w umowie społecznej. To jest kwestia, którą powinna zostać pilnie omówiona przez sygnatariuszy umowy społecznej, a następnie przedstawiona Komisji Europejskiej – powiedział w rozmowie z portalem netTG.pl Krzysztof Stanisławski, przewodniczący MZZ Kadra Górnictwo.
Związkowcy z 11 central działających w Polskiej Grupie Górniczej domagają się pilnego spotkania z zarządem w obecności reprezentanta właściciela spółki. Jak wskazują obecne działania związane z wydobyciem większej ilości węgla stoją w sprzeczności z wynegocjowaną umową społeczną i bez porozumienia z Brukselą mogą mieć fatalne następstwa dla górnictwa.
Jak wskazał Krzysztof Stanisławski, przewodniczący MZZ Kadra Górnictwo, w rozmowie z portalem netTG.pl, związkowcy oczekują, że spotka się z nimi wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
- To kwestia to być albo nie być polskiego górnictwa oraz Polskiej Grupy Górniczej. Chcemy, żeby ktoś nam jasno powiedział jak ma funkcjonować PGG. Przez cały czas wydawało się, że funkcjonowanie naszej spółki reguluje umowa społeczna, którą wynegocjowaliśmy w minionym roku. Natomiast cała sytuacja wygląda coraz bardziej niepokojąco, a górnictwo znów stało się przedmiotem gry politycznej. Politycy jednej partii mówią o zatrzymaniu procesu likwidacji kopalń i rozwoju branży. To jest piękna wizja i trudno nas związkowców górniczych posądzać o to, żebyśmy byli za likwidacją kopalń – powiedział Stanisławski.
- Natomiast patrząc realistycznie na to co się dzieje w Europie i na świecie wyjście z Unii Europejskiej byłoby dziś kompletnym szaleństwem, ale też nie ma się co łudzić, że UE w jakiejś dłuższej perspektywie zmieni swoje podejście do węgla. Dlatego umowa społeczna, choć to bardzo gorzkie dla nas porozumienie, to jedyne co nam pozostało. To dokument, który gwarantuje trwanie górnictwa i kopalń przez ponad dwie kolejne dekady i likwidację branży w cywilizowany i zaplanowany sposób. Boimy się scenariusza, kiedy teraz na fali huraoptymizmu odstąpimy od jej zapisów, a za kilka lat trzeba będzie likwidować górnictwo pospiesznie i w chaosie – dodał związkowiec.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.