Za akcję, za kliknięcie, za samo wyświetlenie, a może za obejrzenie? Rozliczenie reklam w ramach kampanii Google Ads może przybierać różne formy. Dużym uznaniem cieszy się model CPA. Co kryje się pod tym skrótem? Rozszyfrowujemy to i jeszcze więcej. Przeczytaj artykuł, a z pewnością pomoże Ci on dokonać właściwego wyboru.
Reklama internetowa – gdzie można promować swój biznes?
Branża e-commerce doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że klienci sami do ich sklepu nie przyjdą. Każdy przedsiębiorca musi najpierw zainwestować w działania pozycjonujące, ale też w reklamę internetową. Na efekty tych pierwszych trzeba nieco poczekać (niekiedy będzie to kilka tygodni, innym razem kilka miesięcy), ale za to przy reklamach efekt może być wręcz natychmiastowy.
Reklama internetowa – między innymi tekstowa, banerowa czy produktowa – może wyświetlać się w różnych miejscach: w wynikach wyszukiwania Google (na górze, na dole albo w boxie Zakupy Google), na Gmailu, w mapach Google, w feedzie informacyjnym na smartfonach z Androidem bądź aplikacją Google, w serwisie YouTube, a także na stronach i w aplikacjach należących do sieci reklamowej Google Display Network. Mamy naprawdę spore pole do manewru i dotarcia do użytkowników.
Najpopularniejsze modele rozliczania reklam internetowych
Reklamy internetowe pozwalają realizować konkretne cele biznesowe, a do tego wszystko dzieje się w założonym przez siebie budżecie. Na początku umawiamy się też z agencją albo sami ustawiamy określony model rozliczania. Jaki? Poniżej wymieniamy najpopularniejsze z nich.
CPA
Zaczynamy od wyjaśnienia, co to jest CPA, czyli Cost Per Action. Model polega na tym, że rozliczamy się wyłącznie za wykonaną akcję. Akcją może być między innymi: zapisanie się do newslettera, wypełnienie formularza kontaktowego, pobranie e-booka, złożenie rezerwacji, zakup produktu.
Jak sprawdzić, ile zapłaciliśmy za jedno takie działanie? Wystarczy podzielić całkowity koszt kampanii przez liczbę wykonanych akcji. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o rozliczaniu się CPA oraz o realnych korzyściach, jakie daje, przeczytaj artykuł: https://sempai.pl/blog/cpa-co-to-jest-cost-per-action/.
CPC/PPC
Cost Per Click/Pay Per Click to zaś model rozliczania się za każde kliknięcie w reklamę przekierowującą na docelową stronę. Nie ma tutaj znaczenia, ile razy dana reklama została wyświetlona. Płacimy wyłącznie po kliknięciu w nią, czyli gdy użytkownik prawdopodobnie zainteresował się naszą ofertą i chciał się dowiedzieć więcej. Jest jednak pułapka. Niektórzy klikną zupełnie przypadkowo w nasz link, a inni – jak choćby nieuczciwa konkurencja – będą „wyklikiwali” reklamę, co doprowadzi to tego, że zapłacimy więcej za kampanię, a nie przyniesie ona spodziewanego efektu. Koszt jednego działania policzymy poprzez podzielenie kosztu kampanii przez liczbę kliknięć. Zwykle waha się on od kilku groszy do kilku złotych.
CPM
Tutaj mamy zupełnie inny rodzaj rozliczania się. Za reklamę płacimy już w momencie samego wyświetlenia się jej użytkownikowi. Nie musi on w nic klikać ani nic uzupełniać. CPM, czyli Cost Per Mille, rozliczane jest na podstawie stawki za każde 1000 wyświetleń reklamy. CPM świetnie sprawdzi się, gdy kampanie Google Ads są nastawione na budowanie świadomości marki. Tutaj największą rolę odgrywa nie konwersja, a sam zasięg.
CPV
CPV – Cost Per View – to model obowiązujący w serwisie YouTube. Płacimy za obejrzaną reklamę. Zwykle pojawia się ona przed właściwym filmikiem albo w jego trakcie. Co ważne, kwota zostanie pobrana tylko wówczas, gdy użytkownik obejrzy pełną reklamę, bez pomijania jej.
A Ty na który model rozliczania reklam internetowych się zdecydujesz? Pamiętaj, by wziąć pod uwagę swoje możliwości finansowe, specyfikę branży oraz cele biznesowe. Wówczas łatwiej będzie podjąć właściwą decyzję. Możesz też zlecić poprowadzenie kampanii agencji mającej duże doświadczenie w Google Ads i nie tylko. Wtedy wszelkie działania będą od A do Z odpowiednio poprowadzone.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
