Niebawem minie pięć lat, odkąd na listę dziedzictwa UNESCO wpisano m.in. podziemia tarnogórsko-bytomskie pod nazwą „Kopalnia rud ołowiu, srebra i cynku wraz z systemem gospodarowania wodami podziemnymi w Tarnowskich Górach”. Częścią wpisu jest „3.3 Krajobraz pogórniczy Srebrnej Góry”, a więc teren rezerwatu Segiet oraz lasu będącego w zarządzie Nadleśnictwa Brynek. Czy zauważalny jest jakikolwiek wpływ tamtej decyzji na gospodarkę leśną i działalność nadleśnictwa w tamtym rejonie?
- Teren nadleśnictwa objęty wpisem do UNESCO to 12 oddziałów leśnictwa Stolarzowice o numerach 601-604, 608-611, 618-621 o łącznej powierzchni prawie 270 ha. Obszar ten stanowi zaledwie niewielką część objętą tą formą prawną. Nasza jednostka nie została poinformowana o dodatkowych wymogach w ramach działalności gospodarczej na tym terenie - informuje Adam Mazur, zastępca nadleśniczego Brynek.
Leśnicy nie odczuli też żadnego wzmożonego zainteresowania swoim terenem, uznanym wszak za cenny pod względem historii górnictwa kruszcowego. Od czasu dokonania latem 2017 r. wpisu na listę UNESCO, nadleśnictwo nie wydawało żadnych zgód na prowadzanie badań terenowych. Osoby spacerujące po lasach Nadleśnictwa Brynek nie natkną się też na tablice edukacyjne informujące o charakterze i pochodzeniu reliktów dawnego górnictwa. Tablic takich tam nie ma. Znajdują się one na terenie rezerwatu przyrody, niepodlegającego nadleśnictwu.
Decyzja UNESCO nie spowodowała też zadeptywania brynkowskich lasów przez krajowych i zagranicznych turystów.
- Nie zauważyliśmy znaczącego wzrostu liczby turystów w lasach nadleśnictwa w związku z wpisaniem tego terenu na listę światowego dziedzictwa UNESCO - stwierdza Adam Mazur.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.