- Zarówno czynniki lokalne, czyli czwartkowe wypowiedzi prezesa NBP, jak również czynniki globalne powodują osłabienie złotego i wzrost rentowności krajowego długu - powiedziała PAP Biznes główna ekonomistka Banku Pocztowego, Monika Kurtek. Jej zdaniem, na horyzoncie nie widać okoliczności, które mogłyby te trendy zmienić.
- Nastroje na rynkach finansowych są fatalne, a indeksy giełdowe mocno zniżkują, co jest po części reakcją na czwartkowe informacje z EBC oraz na dzisiejsze dane o inflacji za maj z USA. Obydwie te informacje wskazują, że zacieśnianie polityki monetarnej jest nieodzowne, gdyż inflacja w strefie euro i USA przyspiesza. Jednocześnie rosną obawy o tempo wzrostu gospodarczego, a to rynki finansowe bardzo niepokoi - powiedziała Monika Kurtek.
- Złoty do euro otworzył dzień na słabszych poziomach w okolicach czwartkowego zamknięcia, co było pokłosiem czwartkowej konferencji prezesa NBP. Rynek niezbyt przychylnie odebrał komentarz, że zbliżamy się do końca podwyżek stóp procentowych w Polsce i to ewidentnie miało wpływ na osłabienie złotego - dodała ekonomistka.
Jak podała Kurtek, po danych o amerykańskim CPI, bardzo wyraźnie umacnia się dolar w stosunku do euro, a to złotego osłabia. Kurs EUR/PLN notowany jest już powyżej 4,61 i zapewne na tych poziomach zakończymy obecny tydzień.
Zdaniem ekonomistki, z dużym prawdopodobieństwem przyszły tydzień złoty otworzy na słabszych poziomach.
- Na horyzoncie nie widać czynników, które złotego mogłyby umocnić, a dodatkowo w przyszłym tygodniu odbędzie się posiedzenie Fed. Oczekiwana jest kolejna podwyżka stóp w USA i zapewne jastrzębi komunikat po posiedzeniu, a to złotemu na pewno nie będzie pomagać - powiedziała Monika Kurtek.
Na posiedzeniu 9 czerwca br. Rada Prezesów EBC pozostawiła bez zmian podstawowe stopy procentowe. EBC podał, że podwyżki stóp proc. rozpoczną się w lipcu (o 25 pb), kolejna będzie we wrześniu, a ścieżka wzrostu stóp proc. będzie stopniowa i stabilna.
Ceny konsumpcyjne (CPI - consumer price index) w USA maju wzrosły o 8,6 proc. w ujęciu rdr, a mdm wzrosły o 1 proc. - podał amerykański Departament Pracy w komunikacie. Oczekiwano +8,3 proc. rdr i +0,7 proc. mdm. Inflacja w USA rdr jest najwyższa od 40 lat. Inflacja bazowa, czyli wskaźnik, który nie uwzględnia cen paliw i żywności, wzrosła o 0,6 proc. mdm i 6 proc. rdr. Oczekiwano +0,5 proc. mdm i +5,9 proc. rdr.
Podczas czwartkowej konferencji prezes NBP Adam Glapiński powiedział: W tej chwili zbliżamy się stopniowo do zakończenia cyklu podwyżek stóp procentowych. Spodziewamy się, że w lecie inflacja się ustabilizuje, później zacznie spadać, wolno. Przy utrzymaniu tarcz antyinflacyjnych rządu spodziewamy się, że pod koniec przyszłego roku, w ostatnim kwartale, sytuacja będzie opanowana. Co nie znaczy, że inflacja będzie w ramach naszego celu, jeszcze nie, ale będzie pod całkowitą kontrolą.
Najbliższe posiedzenie Fed odbędzie się w środę, 15 czerwca br., a decyzję tego gremium poznamy o 20.00 czasu polskiego.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.