PGNiG zarezerwowało zdecydowaną większość przepustowości gazociągu Baltic Pipe łączącego Polskę poprzez Danię z Norweskim Szelfem Kontynentalnym. Wielkość rezerwacji została określona na podstawie potrzeb bilansowych PGNiG, związanych z decyzją o nieprzedłużaniu kontraktu jamalskiego - zakomunikowała w piątek spółka.
Spółka jest zdeterminowana, aby zapewnić pełne wykorzystanie zarezerwowanej przepustowości - zapewniło PGNiG.
W czwartek wiceprezes PGNiG Robert Perkowski poinformował, że spółka chce w 2023 roku sprowadzić za pośrednictwem Baltic Pipe 4,5 mld metrów sześciennych gazu, w kolejnych latach zwiększać wykorzystanie tego gazociągu. Jak deklarował Perkowski, obecnie nie widać potrzeby wykorzystania maksymalnej przepustowości, zarezerwowanej przez PGNiG w gazociągu Baltic Pipe. Będziemy uzupełniać kontrakty w miarę rosnących potrzeb - podkreślił, przypominając, że rezerwując przepustowość w 2017 r. PGNiG przewidywało wzrost popytu na gaz, tymczasem dziś obserwuje się słabnącą konsumpcję.
Po uruchomieniu, w październiku br. gazociąg Baltic Pipe, łączący przez Danię złoża na norweskim szelfie z polskim systemem gazowym, będzie miał przepustowość rzędu 2-3 mld m sześc. gazu rocznie. W 2023 r. gazociąg osiągnie swą maksymalną moc, czyli 10 mld m sześc. gazu rocznie.
Jak wyjaśniło w piątek PGNiG, osiągniecie założonych mocy jest wypadkową kilku czynników: przede wszystkim technicznych zdolności przesyłowych nowego gazociągu, sytuacji popytowej na rynku polskim i określonego poziomu elastyczności, koniecznego w bilansowaniu systemu.
PGNiG posiada już zróżnicowany portfel kontraktów na dostawy gazu wydobywanego na Norweskim Szelfie Kontynentalnym oraz w Danii. Spółka informowała o części z tych kontraktów, w szczególności z duńskim Orsted oraz Lotosem. Umowy z innymi dostawcami nie były ujawniane ze względu na tajemnicę handlową - podano w komunikacie.
PGNiG przypomniało, że głównym źródłem gazu do Baltic Pipe będzie wydobycie własne prowadzone na Norweskim Szelfie Kontynentalnym. GK PGNiG konsekwentnie i z sukcesem dąży do zwiększenia wolumenów produkcji własnej gazu ziemnego w Norwegii. Służą temu akwizycje i inwestycje w zagospodarowanie już posiadanych złóż. O dynamice tych działań świadczą dane produkcyjne: GK PGNiG wydobyła w Norwegii w 2020 r. 0,48 mld m sześc. gazu ziemnego, w 2021 r. 1,42 mld (+195 proc.), a w 2022 r. wydobędzie 3 mld m sześc. (+112 proc., prognoza). Zgodnie z założeniami wydobycie własne GK PGNiG na Norweskim Szelfie Kontynentalnym ma sięgnąć w 2027 r. 4 mld m sześc., a więc prawie połowę zarezerwowanej przez PGNiG przepustowości Baltic Pipe - podało.
Jaj podkreślono w komunikacie perspektywa wzrostu wydobycia własnego na Norweskim Szelfie Kontynentalnym musi być brana pod uwagę przy kontraktacji dodatkowych wolumenów gazu do zapełnienia przepustowości Baltic Pipe. Spółka dąży do zapewnienia sobie zdywersyfikowanego portfela kontraktów obejmujących umowy z różnymi dostawcami i o różnym terminie obowiązywania oraz wielkości zakontraktowanych wolumenów. PGNiG cały czas prowadzi rozmowy z partnerami działającymi na Norweskim Szelfie Kontynentalnym, aby efektywnie zrealizować cel pełnego wykorzystania zarezerwowanych mocy. Spółka będzie informować o wynikach tych rozmów - podano.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.