Osiemdziesiąt jeden lat temu w niemieckiej kopalni węgla kamiennego Ruben w miejscowości Neurode nastąpił tragiczny w skutkach wyrzut skalno-gazowy. W jego następstwie zginęło 187 górników.
Po tej katastrofie zwiększono rygory w prowadzeniu eksploatacji w polach, które były zagrożone wyrzutem skał i gazów. Wiele z nich po pewnych modyfikacjach i uzupełnieniach, obowiązywało także w kolejnych dziesięcioleciach, gdy miasto Neurode znalazło się w granicach Polski otrzymując nazwę Nowa Ruda, a kopalnię przemianowano na KWK Piast.
Noworudzka kopalnia należała do grona tych najbardziej zagrożonych różnego rodzaju katastrofami naturalnymi. Trzykrotnie była zalana wodami powierzchniowymi w trakcie powodzi. Za czasów niemieckich, czyli do wiosny 1945 r., zanotowano w niej 596 wyrzutów gazowych. Pierwszy wyrzut miał miejsce w 1908 r. na głębokości 295 metrów i spowodował śmierć dwóch górników.
Nie tylko dwutlenek węgla stanowił zagrożenie dla pracowników kopalni. W 1961 r. w jednym z pokładów stwierdzono nagromadzenie tlenku węgla, a w 1965 r. poniżej czwartego poziomu w złożu eksploatowanego wtedy łupku odnotowano nadciśnienie azotu.
Wspomniana na początku majowa katastrofa zdezorganizowała na pewien czas pracę kopalni Ruben. Dopiero 8 sierpnia 1941 r. Rada Bezpieczeństwa Pracy Wyższego Urzędu Górniczego we Wrocławiu przekazała kopalni Ruben informacje o tym, na jakich zasadach będzie można ponownie podjąć eksploatację w oddziałach zagrożonych wyrzutami dwutlenku węgla.
Po drugiej wojnie światowej odnotowano jeszcze kilka wyrzutów skalno-gazowych ze skutkami śmiertelnymi.
Ostatecznie Pole Piast KWK Nowa Ruda zakończyło działalność w 1995 r. Większość wyrobisk została zlikwidowana. Niewielka zachowana część udostępniona została zwiedzającym.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.