Jak wskazał prezes Taurona Wydobycie Jacek Pytel, w latach 2022-2030 kopalnie spółki wyprodukują łącznie o 6,5 mln ton węgla więcej niż to pierwotnie zaplanowano w związku z wynikającą z umowy społecznej redukcją zdolności produkcyjnych. To efekt skokowego wzrostu produkcji w 2021 roku oraz zmniejszenia redukcji zdolności produkcyjnych w kolejnych latach.
Jak zaznaczył podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego Jacek Pytel, prezes Taurona Wydobycie, zwiększone zapotrzebowanie na węgiel pojawiło się na początku drugiego półrocza minionego roku.
- W pierwszym półroczu minionego roku mieliśmy ogromne problemy ze zbytem węgla. Zastanawialiśmy się, co możemy zrobić, ponieważ nie mieliśmy już gdzie składować węgla – zwały były przepełnione. Co się stało, że w przeciągu pół roku wyczyściliśmy wszystkie zwały i zmaksymalizowaliśmy produkcję? Zaszło kilka zmian na rynku – wskazał Pytel, a wśród nich wymienił m.in. ogromne zapotrzebowanie na węgiel w Chinach, które wiązało się z odbiciem po covidzie, problemy z reaktorami jądrowymi w Francji oraz spadek produkcji energii z wiatraków.
Jak podał Pytel w pierwszej połowie minionego roku, a nawet jeszcze w sierpniu i wrześniu spółka miesięcznie produkowała ok 300 tys. ton węgla.
- Natomiast był to okres zazbrajania ścian. Te ściany udało się uzbroić i od czwartego kwartału ruszyć z eksploatacją sześcioma ścianami, a w efekcie produkcja wzrosła do 450-500 tys. ton w kolejnych miesiącach. Łącznie w czwartym kwartale minionego roku wyprodukowaliśmy 1,45 mln ton węgla. Podobnie wygląda pierwszy kwartał tego roku. Wdrożyliśmy program motywacyjny, który pozwolił zintensyfikować prace w dni wolne od pracy. Mam tu na myśli przede wszystkim soboty – mówił Pytel.
Prezes Taurona Wydobycie przypomniał, że spółka jest również sygnatariuszem umowy społecznej, co zobowiązuje ją do systematycznej redukcji zdolności produkcyjnych.
- W 2020 roku Tauron Wydobycie wydobył 4,5 mln ton węgla i podobna produkcja została zaplanowana w pierwszym programie operacyjnym, który szedł do notyfikacji do Komisji Europejskiej. Natomiast w zeszłym roku, kiedy zauważyliśmy, co się dzieje uznaliśmy, że możemy wyprodukować więcej. Ostatecznie zamknęliśmy ten rok produkcją 5,15 mln ton, czyli o ponad 600 tys. ton więcej niż rok wcześniej. Chcąc być w programie redukcji zdolności produkcyjnych od tego poziomu zaczniemy teraz schodzić z wydobyciem. W pierwotnym planie, kiedy węgiel nie był potrzebny i mieliśmy problem z nadprodukcją założyliśmy schodzenie w tempie ok. 100 tys. t rocznie, czyli w każdym kolejnym roku produkcja miała być mniejsza o 100 tys. ton - wyliczał Pytel.
- Natomiast widząc, co się stało przeprowadziliśmy rozmowy w ministerstwie i zaproponowaliśmy – oczywiście za zgodą naszych właścicieli – zwiększenie tego programu. W tym roku zaproponowaliśmy produkcję 5,1 mln ton, a więc mniej niż w zeszłym roku. W kolejnych latach – licząc na realizację Programu Bloki 200+ - będziemy rocznie schodzili z produkcją tylko o 25 tys. rocznie. Dzięki temu pomiędzy 2022 a 2030 rokiem ta różnica wyniesie ok. 6,5 mln ton węgla. Tyle jesteśmy w stanie wyprodukować więcej i dostarczyć rynkowi energetycznemu – argumentował prezes Pytel.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Hm, dawniej węgiel się wydobywało, a teraz produkuje. Może dlatego taki drogi?
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.