Trwa światowy bojkot rosyjskiej gospodarki surowcowej, a także wszystkich innych jej działów i specjalności. Świat nie jest jednak wystarczająco przygotowany do tak drastycznych zmian.
Przykładem tego stanu są przeciwne temu decyzje sąsiednich Niemiec. Światowe media z pewnym zrozumieniem komentują niemieckie postanowienia w tej sprawie. Jednym z wielu przykładów jest stanowisko amerykańskiej agencji Associated Press (Germany to continue buying Russian-provided oil, gas, coal-22.03.2022), co przekłada się na to, że Niemcy będą nadal kupować ropę, gaz i węgiel z Rosji.
Agencja cytuje wypowiedź na ten temat kanclerza Niemiec Olafa Scholza, który we wtorek ponownie odrzucił wezwania do bojkotu rosyjskich dostaw energii po ataku na Ukrainę. Scholz powiedział, że sankcje już nałożone na Rosję uderzają w niemiecką gospodarkę „i z każdym dniem będzie to coraz bardziej dramatyczne”. Jednocześnie Scholz zaznaczył, że sankcje zostały zaprojektowane tak, aby były „znośne” dla tych, którzy je nakładają, w tym w perspektywie długoterminowej. - Dlatego stanowisko Niemiec w tej kwestii (bojkotu energetycznego) pozostaje bez zmian – powiedział.
Dodał, że inne kraje w Europie są jeszcze bardziej uzależnione od rosyjskiej ropy, węgla i gazu niż Niemcy „i nikt nie może stać w tym względzie na deszczu”. Scholz powiedział, że Niemcy pracują nad dywersyfikacją dostaw energii i choć zajmie to trochę czasu, ostatecznie przyniesie taki sam efekt jak bojkot.
Agencja przypomina, że kraje europejskie płacą Rosji setki milionów dolarów każdego dnia za paliwa kopalne. Stwierdza, że ukraińscy urzędnicy uważają, że handel ten skutecznie finansował wojnę Rosji z ich krajem.
Swego rodzaju zaprzeczeniem tego stanu niemieckiej konieczności jest stanowisko Niemieckiego Stowarzyszenia Importerów Węgla. Tytuł tego komunikatu mówi sam za siebie. „Niemcy są niezależne od rosyjskiego węgla!”.
Oto fragment oświadczenia tego stowarzyszenia ; „Import węgla kamiennego z Rosji w ciągu kilku miesięcy może zostać całkowicie zastąpiony przez inne kraje. Szczególnie z USA, Kolumbii i RPA. Ale także z Australii, Mozambiku i Indonezji”.
To właśnie stwierdził Alexander Bethe, prezes zarządu Verein der Kohlenimporteure (VdKi). „Istnieje dobrze funkcjonujący, płynny rynek światowy. Dostępne są wystarczające ilości. W zeszłym roku Niemcy importowały z Rosji około 18 milionów ton węgla kamiennego. To tylko około dwóch procent całego światowego handlu”.
Wyjaśnienie tych sprzeczności należy zostawić Niemcom. Z wielu tego rodzaju informacji wynika, że kraje UE rezygnując z rosyjskiego węgla, będą sprowadzać go z wszystkich innych krajów, tylko nie z Polski.
Przy tej okazji agencja Reuters zaznacza, że Niemcy mają mnóstwo alternatywnych źródeł energii do spalania węgla kamiennego, który w 2021 roku zapewnił 9,3 proc. krajowej produkcji energii elektrycznej. Są to odnawialne źródła energii, węgiel brunatny z krajowych kopalń, atom, gaz i ropa naftowa.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Jeśli nasi z PGG będa podnosić tak ceny, a jego dostępnośc będzie taka jaka jest, to trzeba i nasz węgiel bojokować i z e Słowacji i innych dziur kupować....