PARTNERZY:
PATRONATY:

REKLAMA 300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x100 | ROTAC./NIEROTAC. STREFA [NEWS - LEFT]
REKLAMA 300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT]
REKLAMA 300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT]
REKLAMA 300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT1]
REKLAMA 300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT1]
REKLAMA 300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT1]
REKLAMA 300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA370x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT2]
REKLAMA 300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT2]
REKLAMA 300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT2]
REKLAMA 900x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - TOP]
12 marca 2022 08:00 Trybuna Górnicza Rozmawiał: Jacek Madeja 1,689 odsłon

Nadchodzi kolejny szok naftowy?

- Gdyby rosyjskiej ropy naftowej zabrakło z dnia na dzień i żadna firma nie decydowałaby się kupować z tego kierunku, to można się spodziewać dalszego skoku cen - mówi Adam Szurlej
fot: Materiały prasowe

Rozmowa z dr. hab. inż. ADAMEM SZURLEJEM, prof. AGH z Katedry Inżynierii Gazowniczej Wydziału Wiertnictwa, Nafty i Gazu Akademii Górniczo-Hutniczej im. Stanisława Staszica w Krakowie.

Agresja Rosji na Ukrainę rozpoczęła dyskusję o konieczności uniezależnienia się od dostaw ze Wschodu. Jak to wygląda, jeśli chodzi o gaz i ropę?
Uzależnienie od importu ropy jest w naszym przypadku bardzo wysokie. Tylko niespełna 4 proc. zużywanego surowca pochodzi z krajowego wydobycia, a większość jest przedmiotem importu. Nieco lepiej sytuacja wygląda w przypadku gazu – ok. 20 proc. jest pokrywane przez wydobycie własne, a pozostałe 80 proc. to import.

Głównym dostawcą tych surowców do Polski jest Rosja, choć trzeba zaznaczyć, że od ponad dekady realizujemy skutecznie politykę odchodzenia od kierunku wschodniego i dywersyfikacji tych dostaw. Jeszcze 10 lat temu 93 proc. ropy naftowej w naszym bilansie pochodziło z Rosji, podczas gdy obecnie ten udział się obniżył do ok. 60 proc. Podobnie jest z gazem, gdzie również udało się istotnie zmniejszyć tę zależność i obecnie ze Wschodu importujemy ok. 60 proc. tego surowca.

Co ważne, w tym roku dokonamy kolejnego milowego kroku w tym kierunku. Po pierwsze, wraz z końcem tego roku zakończą się dostawy rosyjskiego gazu do Polski w ramach kontraktu jamalskiego. Zaś od października planuje się realizację pierwszych dostaw gazu nowo wybudowanym gazociągiem Baltic Pipe.

 To oznacza, że będziemy mogli się całkowicie uniezależnić od rosyjskiego gazu?
Tak, przez ostatnie lata sukcesywnie budowaliśmy i wciąż inwestujemy spore środki w rozbudowę infrastruktury, która nam to umożliwi. Oprócz wspomnianego gazociągu Baltic Pipe, przez cały czas trwa też rozbudowa terminala LNG w Świnoujściu, gdzie skroplony gaz jest dostarczany statkami oraz planowana jest inwestycja w pływający terminal LNG typu FSRU (ang. Floating Storage and Regasification Unit).

Oprócz tego będą również funkcjonować połączenia gazowe między Polską i Litwą oraz Polską i Słowacją. Dodatkowo będziemy mogli sprowadzać gaz z Europy Zachodniej w ramach usługi rewersu wirtualnego gazociągiem jamalskim, pod warunkiem, że będzie dostępny na tym rynku. Mówimy jednak o zużyciu gazu na poziomie obecnym. Zaplanowane i realizowane inwestycje w gazowe jednostki wytwórcze wymagać będą zwiększenia importu gazu w przyszłości.

 Mamy zatem infrastrukturę, która umożliwia nam gazowy rozwód z Rosją. Pytanie, co z samym gazem – czy biorąc pod uwagę fakt, że za chwilę kurek z kierunku wschodniego może zostać zakręcony, nie powinniśmy się obawiać, że w Europie może zabraknąć gazu?
Na pewno poważną gwarancję dostaw dają nam prowadzone od 15 lat inwestycje PGNiG na Norweskim Szelfie Kontynentalnym. W tym roku przez Baltic Pipe gaz z Norweskiego Szelfu Kontynentalnego trafi na nasz rynek.

Jeśli chodzi o dostawy gazu LNG, mamy podpisany długoterminowy kontrakt z Katarem do 2034 r., który przewiduje import do 2 mln t LNG rocznie (2,7 mld m sześc. po regazyfikacji). W kontekście rozważania alternatywy dla dostaw z kierunku wschodniego niezmiernie ważne będzie zwiększenie importu LNG przez europejskie terminale, co obserwujemy w pierwszych miesiącach 2022 r. Spore nadzieje należy wiązać z dostawami LNG z USA, które zapewne w tym roku zostaną globalnym liderem w eksporcie LNG. Wysokie ceny gazu ziemnego zapewne przełożą się na inwestycje w budowę nowych lub rozbudowę istniejących terminali do skraplania gazu ziemnego.

Analizując alternatywy dla rosyjskiego gazu dla Europy, warto wspomnieć o dostawach gazu z wykorzystaniem Gazociągu Transadriatyckiego (TAP), który umożliwia odbiór gazu azerskiego przez Włochy (8 mld m sześc.) oraz Grecję i Bułgarię (łącznie 2 mld m sześc.). Także pewne szanse zwiększenia dostaw do krajów europejskich należy wiązać z Algierią, która dostarcza gaz zarówno w formie LNG, jak i poprzez gazociągi. W tym przypadku niezmiernie ważne jest, że posiadamy infrastrukturę do jego odbioru, czyli terminal w Świnoujściu.

Nie wszyscy są w tak dobrej sytuacji, np. Niemcy, największy konsument gazu w Europie, poważnie zrewidowały swoją politykę zaopatrzenia w gaz ziemny i podjęły decyzję o budowie terminala LNG w marcu 2022 r.

 Czy zerwanie z rosyjskim gazem będzie oznaczało kolejne podwyżki cen?
Trzeba pamiętać, że już teraz ceny gazu są na bardzo wysokim poziomie. Jeśli mielibyśmy do czynienia z gwałtownym zerwaniem dostaw, np. na skutek sankcji – to można się spodziewać dalszych podwyżek. Jednak po ustabilizowaniu się dostaw z innych kierunków, w tym przede wszystkim dostaw LNG, te ceny powinny się obniżyć.

Sytuacja jest bardzo dynamiczna i niestabilna, a trzeba pamiętać, że ceny surowców energetycznych w dużej mierze zależą również od kondycji światowej gospodarki, a przede wszystkim tego, co się dzieje w Azji, bo głównymi importerami gazu skroplonego są Chiny i Japonia. Niemniej obecnie niski poziom wypełnienia magazynów gazu ziemnego w Europie powoduje, że odbudowa zapasów będzie procesem dłuższym i droższym od lat ubiegłych, więc jest to kolejny czynnik, który będzie oddziaływał na notowania cen gazu.

 A co z naszym wydobyciem gazu? Czy jest szansa na jego zwiększenie?
Obecnie wydobywamy ok. 3,8 mld m sześc. gazu rocznie, co jak wspomniałem, pokrywa 20 proc. naszego zapotrzebowania. W ostatniej dekadzie były lata, kiedy wydobycie własne było na wyższym poziomie i wynosiło 4,2-4,3 mld m sześc.

Dla zwiększenia wydobycia niezbędne byłoby przeznaczenie dodatkowych nakładów na poszukiwania i zagospodarowanie złóż gazu ziemnego. W kontekście szans na zwiększenie wydobycia gazu warto podkreślić, z jednej strony, że nasz kraj został już w ciągu ostatnich przeszło 100 lat dobrze przebadany pod kątem akumulacji węglowodorów i dla istotnego zwiększenia wydobycia niezbędne byłoby dokonanie odkryć bogatych złóż, jak nasze największe obecnie złoże „Przemyśl”, z drugiej zaś strony - zastosowanie nowych rozwiązań i technologii w obszarze poszukiwań może się przełożyć na przyrost udokumentowanych zasobów gazu ziemnego w kraju.

 A co, gdyby kurek z rosyjskim gazem został zakręcony z dnia na dzień?
To byłby problem. Choć i tutaj nie jesteśmy w najgorszej sytuacji wśród krajów europejskich. Nasze podziemne magazyny gazu o pojemności 3,2 mld m sześc. są obecnie zapełnione w ok. 60 proc. (stan na 5 marca br.). To dużo w porównaniu do innych europejskich państw.

Dzienne zużycie gazu w Polsce jest bardzo różne i zależy od pory roku – dla przykładu w lecie to ok. 20 mln m sześc. na dobę, ale już w mroźny styczniowy dzień to może być nawet powyżej 80 mln m sześc. Biorąc pod uwagę, że już wkrótce zacznie się wiosna, nie ma zagrożenia braku dostaw gazu dla odbiorców chronionych, jakimi są gospodarstwa domowe. Niemniej jednak mając na uwadze obecną sytuację za wschodnią granicą, należy podjąć odpowiednie działania, aby zgromadzić maksymalne zapasy gazu w PMG przed przyszłym sezonem jesienno-zimowym.

 A co z ropą naftową?
Tak jak wspomniałem, w przypadku ropy ok. 60 proc. tego surowca pochodzi z Rosji – płynie on ropociągiem przez Białoruś, Polskę, a dalej Niemcy oraz terminal naftowy w Gdańsku. Przypomnę, że już w 2019 r. musieliśmy się zmierzyć z zatrzymaniem tych dostaw, kiedy okazało się, że w ropie naftowej płynącej ze Wschodu wystąpiła zbyt duża zawartość zanieczyszczeń (chlorków organicznych). Wówczas nastąpiło uwolnienie zapasów oraz skoncentrowano się na imporcie ropy naftowej poprzez terminal.

To było spore wyzwanie dla naszego sektora naftowego, tym bardziej że surowiec nie był dostarczany tym kierunkiem przez 43 dni, ale z tego wydarzenia również zostały wyciągnięte wnioski. W efekcie zostały zrealizowane dodatkowe inwestycje, rozbudowane magazyny na ropę nad Morzem Bałtyckim. Naszym najważniejszym atutem jest terminal naftowy, który umożliwia zapewnienie dostaw drogą morską. Jeśli chodzi o rynek ropy, to jest on dość elastyczny, w takim sensie, że działa tu wielu dostawców i możliwa jest realizacja dostaw z wielu kierunków.

Natomiast, gdyby rosyjskiej ropy naftowej zabrakło z dnia na dzień i żadna firma nie decydowałaby się kupować z tego kierunku, to można się spodziewać dalszego skoku cen, gdyż nie można w pełni zastąpić surowca z Rosji. Już teraz ceny ropy skoczyły do ponad 120 dolarów za baryłkę, co oznacza, że sięgają 10-letnich maksimów, a do tego dochodzi jeszcze znaczne osłabienie naszej waluty.

Niemniej też widać, że surowiec z Rosji jest sprzedawany z największym w historii upustem (prawie 30 dolarów za baryłkę), bowiem wiele firm zrezygnowało z ropy naftowej z tego państwa i posiłkuje się innymi dostępnymi gatunkami. Wtedy zresztą nie tylko my, ale również wiele państw być może musiałoby się zmierzyć z podobnym wyzwaniem, jakim były tzw. szoki naftowe w latach 1973 i 1979. W kontekście obecnych poważnych problemów z nadzieją należy podchodzić do informacji o możliwym powrocie irańskiej ropy na rynki światowe w tym roku.

Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.

REKLAMA 900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - BOTTOM]
Więcej z kategorii
REKLAMA 900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - BOTTOM1]
REKLAMA 900x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - BOTTOM1]
Komentarze (0) pokaż wszystkie
  • HYUKS
    user

REKLAMA 400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT]
REKLAMA 400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT]
REKLAMA 400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT]
REKLAMA 400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT1]
REKLAMA 400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT1]
REKLAMA 400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT1]
CZĘSTO CZYTANE
Rocznica katastrofy w Czarnobylu. Górnicy mieli uratować świat
26 kwietnia 2024
40,867 odsłon
NAJPOPULARNIEJSZE - POKAŻ
NAJPOPULARNIEJSZE - POKAŻ
REKLAMA 400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT2]
REKLAMA 400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT2]
REKLAMA 400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT2]
REKLAMA 1600x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA1600x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - UNDER]