Rozpoczęty nad ranem najazd Rosji na terytorium Ukrainy przesądził o wyniku czwartkowej sesji na GPW. Indeks WIG20 spadł o 10,87 proc. do 1.817,45 pkt. i znalazł się na najniższym poziomie od 52 tygodni. Zniżkowały kursy wszystkich 20 spółek wchodzących w skład indeksu. Według analityka DM BOŚ Konrada Ryczko, poprawy sytuacji na rynkach można oczekiwać po zakończeniu fazy zbrojnej konfliktu.
Napaść Rosji na Ukrainę to przede wszystkim bardzo smutny dzień dla Europy. Na GPW mieliśmy dziś krach, na wszystkich poziomach wielkości spółek. Od krajowych indeksów słabiej dziś zachowywały się jedynie indeksy rosyjskie, a podobnej skali spadków doświadczyły rynki w Budapeszcie i Stambule. Widać było, że globalni inwestorzy sprzedawali akcje z naszego regionu - powiedział PAP Biznes analityk BM BOŚ Konrad Ryczko.
WIG20 spadł w czwartek 10,87 proc., kończąc notowania na poziomie 1.817,45 pkt., najniższym od ponad 52 tygodni. Po otwarciu na poziomie 1.929 pkt. indeks do godziny 12.00 stracił 150 pkt. i około południa ustanowił dzienne minimum na poziomie 1.781,2 pkt.
Także pozostałe główne indeksy GPW poniosły znaczące straty. WIG zniżkował o 10,7 proc. do 56.086,65 pkt., mWIG40 spadł o 11,8 proc. do 5.453,49 pkt., a sWIG80 poszedł w dół o 8,0 proc. i zamknął sesję na 17.242,49 pkt. Jedynie mWIG40 obronił się przed spadkiem do najniższego poziomu od 52 tygodni.
Najmocniej spadły kursy spółek ukraińskich, a grupujący je indeks stracił na wartości 38,6 proc., również notując najniższy poziom od 52 tygodni. Kursy siedmiu z ośmiu wchodzących w skład indeksu spółek spadły od 33 do 46 proc.
Na głównych rynkach europejskich dominowały spadki o 3-4 proc. Niemal 4 proc. spadły kursy we Frankfurcie i Paryżu. Relatywną odporność na konflikt na Ukrainie pokazały kursy spółek na Wall Street - na początku sesji Nasdaq Composite zniżkował o 0,4 proc., a S&P 500 spadł o 1,3 proc.
reguły pierwsze, emocjonalne reakcje, przynoszą największe zmiany cen. Bazowy scenariusz zakładał, że Rosja umocni się w jakiś sposób na tych terenach Ukrainy, które już wcześniej kontrolowała. Tymczasem rzeczywistość okazała się zupełnie inna, najgorsza z możliwych i przyniosła agresję Rosji na pełną skalę. Stąd gwałtowne reakcje inwestorów, zapewne nie tylko zagranicznych. Skoro w niektórych obszarach Polski można było zauważyć pewne objawy strachu, przejawiające się zakupem większej ilości paliw czy artykułów spożywczych, to zapewne część inwestorów zdecydowała się wycofać swoje aktywa z krajowych funduszy. A te zmuszone są szukać płynności, czyli wyprzedawać akcje. Z punktu widzenia rynków - jakkolwiek źle to nie zabrzmi - najlepszym rozwiązaniem jest jak najszybsze zakończenie zbrojnej fazy konfliktu. Wtedy kursy powinny odbić - ocenił Konrad Ryczko.
W czwartek znacząco wzrosły kursy tych spółek, które inwestorzy kojarzą z wojskiem lub produktami militarnymi. I tak o 66 proc. do 1,84 zł wzrosły notowania Lubawy, a ponad 40 proc. zwyżkowały kursy akcji Zrembu i Protektora. Obroty akcjami pierwszej z firm wyniosły 16 mln zł, w dwóch pozostałych przypadkach zbliżyły się do 3 mln zł.
Generalnie aktywność inwestorów była bardzo wysoka - obroty akcjami wyniosły 3,3 mld zł, z czego 2,7 mld zł przypadło na spółki z WIG20. Liderem obrotów było Pekao (588,6 mln zł), wyprzedzając Allegro (365,5 mln zł) i PKO BP (318,9 mln zł).
Na wartości straciły wszystkie indeksy branżowe. WIG-Spożywczy spadł o 36 proc., WIG-Odzież zniżkował o 22,5 proc., a WIG-Banki stracił 15,2 proc.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.