– Nie chciałbym, żebyśmy tkwili w przekonaniu, że w Polsce wszystko byłoby idealnie, gdyby nie Unia ze swoją polityką klimatyczno-energetyczną – mówi Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki.
Jak podkreśla, opłaty za emisję z systemu ETS, który stał się w ostatnich miesiącach przedmiotem zaciekłej krytyki polityków, trafiają przecież nie do Brukseli, ale do krajów członkowskich. Polski budżet tylko w ubiegłym roku otrzymał z tego tytułu ok. 25 mld zł.
– W Polsce często pojawiają się takie populistyczne sygnały, że byłoby dobrze, gdyby tej Unii Europejskiej nie było, gdyby nie było systemu ETS, gdybyśmy nie płacili za emisje CO2. Przypominam, że środki pochodzące z opłat za emisję dwutlenku węgla stanowią dochód polskiego rządu. To rząd dysponuje tymi środkami i powinien je przeznaczać nie na transfery socjalne, ale na wsparcie przeobrażeń w polskiej elektroenergetyce – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Janusz Steinhoff.
System handlu emisjami ETS to kluczowy element polityki UE na rzecz walki ze zmianami klimatu i podstawowe narzędzie do zmniejszania emisji gazów cieplarnianych. Funkcjonuje od 2005 roku i jest pierwszym na świecie oraz jednym z największych (obok chińskiego) systemem handlu uprawnieniami do emisji CO2. Jak podaje Forum Energii, EU ETS obejmuje ok. 40 proc. emisji dwutlenku węgla, głównie tych pochodzących z elektroenergetyki, ciepłownictwa, przemysłu i lotnictwa. Dzięki niemu w ciągu ostatnich 16 lat udało się znacząco obniżyć emisje w tych sektorach. Innymi słowy: chodzi o nałożenie opłaty za zanieczyszczenie atmosfery tak, aby z czasem zupełnie przestało się to opłacać.
W uproszczeniu system zobowiązuje emitentów – przedsiębiorstwa, firmy energetyczne etc. – do kupowania i umarzania praw do emisji CO2 (w postaci kontraktów terminowych). Uprawnienia są kupowane na rynku z dostępnej puli znanej wszystkim uczestnikom rynku (część Komisja Europejska rozdysponowuje w ramach tzw. puli darmowej). Ta dostępna pula z każdym rokiem maleje, ponieważ system ETS ma doprowadzić do ograniczenia emisji CO2 do atmosfery. Ograniczona podaż podnosi ceny uprawnień.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.