Prezes URE zatwierdził w piątek wzrost taryf za energię elektryczną dla czterech sprzedawców z urzędu i taryf dystrybucyjnych dla pięciu dystrybutorów. Stawki taryf za energię wzrosną średnio od 1 stycznia 2022 r. o 37 proc., a rachunki za energię - średnio o 24 proc.
Jak poinformował Urząd Regulacji Energetyki (URE), w wyniku zatwierdzenia nowych taryf na obrót energią elektryczną, odbiorcy w podstawowej dla gospodarstw domowych grupie G11, dla których sprzedawcą z urzędu są firmy Enea, Energa, PGE i Tauron, zapłacą za energię ok. 17 złotych netto miesięcznie więcej, co przekłada się na 37 proc. wzrost stawek netto.
Natomiast wzrost stawek dystrybucji dla tych odbiorców wyniesie średnio 9 proc. Według szacunków URE, nominalnie część dystrybucyjna rachunku w grupie G11 może wzrosnąć od 3,70 zł do 4,50 zł netto miesięcznie.
Oznacza to, że od 1 stycznia 2022 r. łączny średni wzrost rachunku statystycznego gospodarstwa domowego rozliczanego kompleksowo - czyli za sprzedaż i dystrybucję w grupie G11 - wyniesie ok. 24 proc. w stosunku do 2021 r., co oznacza wzrost o ok. 21 złotych netto miesięcznie.
Taryfy zatwierdzane przez regulatora czterem tzw. sprzedawcom z urzędu mają zastosowanie dla 9,8 mln odbiorców w gospodarstwach domowych, czyli 63 proc. z 15,6 mln wszystkich klientów w grupie gospodarstw domowych. Z ofert wolnorynkowych, czyli niepodlegających zatwierdzeniu przez Prezesa URE, korzysta już ponad 37 proc. odbiorców w gospodarstwach domowych w naszym kraju - ponad 5,8 mln.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Rząd próbuje nam wmówić, że to przez UE, a tymczasem kasa ze sprzedaży ETS zasila jego kieszeń. Zwykła zasłona dymna żeby zrzucić winę na kogoś innego. Możnaby za kase z ETS na stałe obniżyć akcyzę na prąd, obniżyć wszystkim inne podatki. Natomiast oni wolą przehulać ten hajs na kiełbasę wyborczą i tworzenie spółek do obsadzenia kacykami, a potem zrzucić winę na kogoś innego. Świetna mistyfikacja, prąd macie drogi przez UE, a my jesteśmy świetni, bo rozdajemy za darmo bonusy. A w rzeczywistości cała ta kasa po prostu przechodzi przez łapy rządu, z czego część oddaje on z pompą, tak żeby wszyscy słyszeli.