Gliwickie Wody Polskie wykonały już znaczną część prac rozbiórkowych zbiornika wodnego na Wilkówce w Wilkowicach koło Bielska-Białej. Rzecznik instytucji Linda Hofman poinformowała w czwartek, że nie ma już m.in. wieży przelewowo-upustowej oraz budynku sterowni.
- Ukończono już rozbiórkę wieży przelewowo-upustowej oraz budynku sterowni z kładkami komunikacyjnymi. Kontynuowane są prace rozbiórkowe zapory czołowej - poinformowała Linda Hofman.
Rzecznik przypomniała, że do końca listopada miały zostać przeprowadzone główne fronty prac. Na realizację całego zadania wykonawca ma czas do pięciu miesięcy.
Rozbiórkę zbiornika nakazał Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego z uwagi na nieodpowiedni stan techniczny zapory czołowej. Rozebrane mają być: zapora czołowa wraz z przepławką oraz urządzeniami tworzącymi z nią całość techniczno-użytkową, czyli m.in. budowlą przelewowo-upustową z komorami czerpnymi i kanałem odprowadzającym, a także sterownią. Zachowana zostanie zapora przeciwrumowiskowa na potoku, niecka wypadowa oraz elementy czaszy zbiornika, które zabezpieczają drogę i most.
Koszt rozbiórki wyniesie blisko 3 mln zł. Pokryją ją z własnych funduszy Wody Polskie.
Decyzja inspektora nadzoru o rozbiórce zapadła ponad dwa lata temu po wezbraniach wody w maju 2019 r. Wystarczyło wówczas kilka deszczowych dni, by zbiornik o pojemności 30 tys. m sześc. wypełnił się w sposób niekontrolowany, grożąc przerwaniem zapory. Ewakuowano kilkudziesięciu mieszkańców z domów poniżej czaszy akwenu.
Z uwagi na bezpieczeństwo Wody Polskie wykonały krótko potem dodatkowe otwory w wieży przelewowo-upustowej, które umożliwiły swobodny przepływ wód Wilkówki przez czaszę nawet podczas wezbrania powodziowego.
Zapora na Wilkówce została zbudowana kilka lat temu przez Śląski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych. Zbiornik liczył niespełna 7 tys. m kw. powierzchni. Zapora czołowa mierzy 106 m długości i 5,2 m szerokości. Obiekt miał piętrzyć wodę dla celów pitnych, na wypadek suszy oraz służyć rezerwą na ewentualność wezbrań i powodzi. Wody Polskie uważały, że z uwagi na liczne wady zbiornik nie pełnił swoich projektowych funkcji. Potwierdził to Ośrodek Technicznej Kontroli Zapór w Katowicach. Według specjalistów od 2015 r. korpus zapory pozostawał w złym stanie technicznym i nie mógł bezpiecznie piętrzyć wody.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.