Piątkowa sesja na giełdach przebiegała pod znakiem spadków wywołanych obawami o nowy wariant koronawirusa. Mocno traciła także GPW, indeksy wyznaczyły wielotygodniowe minima, a WIG20 zanotował największy dzienny spadek od ponad roku - o 3,87 proc. Po ponad 5 proc. zniżkował sektor bankowy, paliwowy i górniczy. Wzrostem o ponad 13 proc. wyróżnił się natomiast Mercator Medical.
- Wczorajsza sesja była pod wpływem koronawirusa, gdyż w nocy pojawiła się informacja o nowym wariancie. Jak podano, jego transmisja i zaraźliwość jest dużo wyższa niż wariantu Delta, przez co odporność dotychczasowych szczepień może być niższa - to spłoszyło inwestorów w ujęciu globalnym. Zwłaszcza, że część zagranicznych indeksów była bez korekty. WIG20 z kolei od kilkunastu sesji jest w trendzie spadkowym, który po tej sesji jest już zaawansowany - powiedział s dyrektor departamentu analiz i doradztwa Noble Securities Sobiesław Kozłowski.
- Optymizmem napawa to, że koniec takiej przeceny zwykle jest dynamiczny i być może w odbiciu także wyprzedzimy inne rynki. Mogłoby to nastąpić nawet w przyszłym tygodniu. Nie widać jednak jeszcze uklepania dna. Na WIG20 poziom 2.200 pkt. został przybity i najbardziej wiarygodnym wsparciem jest teraz poziom 2.000 pkt., który patrząc na dynamikę przeceny wcale nie jest taki odległy. Wiele będzie teraz zależało od sentymentu za granicą - dodał.
- W czwartek pojawiły się informacje, że w Botswanie zidentyfikowano nowy wariant koronawirusa, który zdołał przedostać się do RPA i Hongkongu. Mnogość jego kolców i potencjał do mutacji wywołują poważne zaniepokojenie naukowców z Imperial College London - podał australijski portal news.com. au.
Światowa Organizacja Zdrowia i naukowcy z Republiki Południowej Afryki badają nowy wariant koronawirusa B.1.1.529, który zdaniem ekspertów jest najgroźniejszym z dotychczas odkrytych i może być odporny na szczepionki.
Kozłowski zwrócił uwagę, że inwestorzy na świecie od pewnego czasu ignorowali negatywne czynniki, przez co nowa wyraźnie pesymistyczna informacja została wyceniona ze zwiększoną siłą. Skalę przeceny mógł wzmocnić fakt, że inwestorzy chcieli w piątek uciec z niepewnego rynku przed weekendem.
Jego zdaniem, spadki na GPW pod koniec listopada zwiększają szanse na wystąpienie w grudniu ajdu Świętego Mikołaja.
Krajowe indeksy rozpoczęły piątkowe notowania wyraźną luką spadkową i już po kilku minutach handlu, w większości wyznaczyły swoje dzienne minima nawet 4 proc. pod kreską. Ostatecznie najsłabszy okazał się WIG20, który tracąc 3,87 proc. zanotował największy dzienny spadek od sesji z 28.10.2020 r., gdy spadł o 4,66 proc. Indeks blue chipów już na otwarciu notowań przebił barierę 2.200 pkt. i zakończył sesję na poziomie 2.143,13 pkt., najniżej od czterech miesięcy.
Indeks szerokiego rynku zniżkował o 3,51 proc. i zamknął notowania na poziomie 66.440,82 pkt., podobnie jak WIG20 najniżej od czterech miesięcy. mWIG40 spadł o 2,9 proc. do 5.252,03 pkt. - najniżej od początku października. Małe spółki zakończyły sesję najniżej od maja - spadły o 2,98 proc. do 19.807,86 pkt.
W momencie zamknięcia notowań na krajowym parkiecie traciły niemal wszystkie główne europejskie indeksy, w tym najmocniej grecki, hiszpański i rosyjski - po ok. 4,5 proc. Niemiecki DAX spadał o 3,5 proc., a w USA indeksy zniżkowały po ok. 2 proc.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.