W sobotę, 11 grudnia, po raz ostatni Centralną Magistralą Kolejową pojadą pociągi osobowe łączące Katowice z Kielcami przez Zawiercie i Włoszczowę. Trasa, którą budowano pół wieku temu z myślą o przewozie węgla kamiennego z Górnego Śląska na północ kraju, z biegiem lat zaczęła przyjmować pociągi ekspresowe, potem pospieszne, a wreszcie osobowe. Niebawem nastąpi pożegnanie tych ostatnich.
CMK, czyli linia kolejowa nr 4 Grodzisk Mazowiecki – Zawiercie, powstała w latach 1971-1977. Przez pierwszych kilka lat służyła wyłącznie ruchowi towarowemu. Przewożono tędy węgiel m.in. do warszawskich elektrociepłowni. W czerwcu 1984 r. zaczęły tą trasą jeździć pociągi ekspresowe. Pierwszym był ekspres Górnik łączący Gliwice z Mazowszem. W późniejszych latach skierowano na tę trasę pociągi pospieszne, w tym międzynarodowe. Kilka lat temu pojawiły się na niej dwie pary pociągów osobowych Przewozów Regionalnych (obecnie: Polregio) w relacji Katowice - Kielce, jadących trasą przez Będzin, Zawiercie, Czarncę i Włoszczowę.
Obecnie są to poranny pociąg Ostaniec i popołudniowy pociąg Łysica. Przejazd z Kielc do Katowic zajmuje im nieco ponad 2 godziny 20 minut. Pomiędzy Zawierciem a stacją Czarnca pociągi te jadą 68 kilometrów bez zatrzymania, gdyż po drodze nie było żadnych innych przystanków. Pasażer płacił bilet na pociąg osobowy, a mógł się czuć, jakby jechał ekspresem.
To swoisty rekord w przypadku pociągów osobowych i niespotykany w zasadzie nigdzie indziej w kraju. Owszem, przez krótki czas pociągi osobowe Kolei Śląskich jeździły trasą Lubliniec - Paczyna - Gliwice, gdzie między Paczyną a Lublińcem było 35 km bez żadnych postojów. Jednak na tamtej, towarowej dziś trasie, istniały w przeszłości perony, które potem zlikwidowano. Dla porównania: w kończącym się rozkładzie jazdy największa odległość międzyprzystankowa dla pociągów osobowych wynosiła 18,6 km na trasie Szczecin Gumieńce - Tantow, 16 km na trasie Żory - Strumień czy też 15 km dla wakacyjnych pociągów pomiędzy przystankami Jakubowice i Dwikozy.
W nowym rozkładzie jazdy rekord pod tym względem będzie dzierżyć ponownie uruchamiana po kilku latach przerwy trasa Bytom - Gliwice. Pomiędzy tymi dwiema stacjami odległymi od siebie o 20 km nie ma żadnych czynnych peronów na dawnych przystankach pośrednich.
Po CMK od 12 grudnia 2021 r. będą kursować więc tylko pociągi ekspresowe i pospieszne spółki PKP Intercity. A co z przewozami węgla? Te zostały skutecznie wyrugowane na inne trasy, gdy PKP Polskie Linie Kolejowe w grudniu 2013 r. wprowadziło zasadę, że po Centralnej Magistrali Kolejowej mogą jeździć wyłącznie pociągi osiągające prędkość co najmniej 120 km/godz. Sporo składów towarowych może osiągać prędkości w granicach d 80 do 100 km/godz. Tak więc trasa, zbudowana pierwotnie z myślą o przewozie węgla, stała się teraz de facto linią dla pociągów ekspresowych i pospiesznych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.