Wczoraj (7 października br.) w kopalni „Polkowice- Sieroszowice” należącej do KGHM Polska Miedź SA miały miejsce dwa wstrząsy, których siłę oceniono „piątkę” i „siódemkę” w górniczej skali. W ich następstwie jeden z górników został zasypany. Po kilkugodzinnej akcji ratownikom udało się dotrzeć do ciała 50-letniego sztygara.Jeszcze tego samego dnia została przeprowadzona wizja lokalna mająca ustalić przebieg wydarzeń.
Według Andrzeja Ciepielewskiego, dyrektora Okręgowego Urzędu Górniczego we Wrocławiu, w kopalni Polkowice-Sieroszowice doszło do dwóch, nakładających się na siebie, samoistnych wstrząsów. W dziesięciostopniowej skali górniczej oceniono je na "siódemkę" i "piątkę". Po dwóch najsilniejszych wstrząsach zanotowano jeszcze kilka kolejnych. W chwili wypadku w wyrobisku prowadzono prace związane z wydobyciem, ale na razie nie ma przesłanek, by wiązać wstrząsy z robotami – poinformował portal rmf24.pl.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.