Sto piętnaście lat temu, jesienią 1906 r. oddano do użytku obecne schronisko PTTK Strzecha Akademicka. Dzisiaj jest to jeden z najwyżej w Polsce położonych obiektów, który jako opału używa węgla kamiennego.
Strzecha Akademicka leży na wysokości 1258 m n.p.m. Wyżej w Polsce usytuowane są tylko dwa inne schroniska karkonoskie - Śląski Dom i Szrenica, cztery spośród ośmiu schronisk tatrzańskich oraz cztery schroniska beskidzkie.
W odróżnieniu od większości pozostałych schronisk Strzecha Akademicka posiada komfortową sytuację, jeżeli chodzi o możliwość dowozu opału. Położona jest bowiem w Karpaczu przy ul. Na Śnieżkę, czyli przy brukowanej drodze wiodącej spod kościoła Wang na najwyższy szczyt Karkonoszy. Jako że jest jednym z większych kubaturowo schronisk w Sudetach, zużywa stosunkowo najwięcej opału. Od pewnego czasu posiada dwa osobne kotły. Jeden przystosowany jest do spalania drewna, drugi do węgla.
Za czasów niemieckich obiekt znany był jako Hampelbaude. Swą polską nazwę zawdzięcza temu, że od września 1946 r. stał się domem wypoczynkowym studentów z krakowskich uczelni wyższych. Niedługo potem przez kilka miesięcy dodatkowo w budynku swą placówkę miały Wojska Ochrony Pogranicza. Wysokogórski Dom Akademicki funkcjonował jednak tylko kilka lat. Potem gospodarzem obiektu stał się Fundusz Wczasów Pracowniczych, a po nim Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze, oddział z Gliwic. Gliwiczanie schroniskiem zarządzali nieco ponad cztery lata, po czym przejął je jeleniogórski oddział PTTK. W Strzesze przez wiele lat organizowane były wczasy narciarskie.
Tak duży kubaturowo obiekt niełatwo było ogrzać. Jak mówił w wypowiedzi dla wrocławskiej prasy jesienią 1974 r. ówczesny kierownik Strzechy Akademickiej Bolesław Dziobak, aby do wiosny zapewnić ogrzewanie budynku, trzeba było zgromadzić dwieście ton węgla i koksu. Dosyć srogie wówczas zimy wymagały, aby opał przygotować znacznie wcześniej.
„Przed Strzechą Akademicką leży hałda przysypanego śniegiem węgla. Kilof, taczki jeżdżące po ułożonych deskach i palacz z łopatą, to kolejne elementy ciągu technologicznego” - pisał Jan Bazyl Lipszyc w reportażu z Karkonoszy, opublikowanym w kwietniu 1979 r. przez Przegląd Techniczny.
Za to ostra zima 1981/1982 nie uszczupliła w nadmierny sposób zapasów węgla, gdyż po wprowadzeniu stanu wojennego wydano całkowity zakaz działalności schronisk górskich w Karkonoszach, które przez wiele miesięcy pozostały puste.
Trudno sobie wyobrazić, by można było w Strzesze Akademickiej zastąpić ogrzewanie paliwem stałym, czyli węglem i drewnem. Tej jesieni pierwszy śnieg przysypał Strzechę Akademicką już 14 października, topniejąc jednak nazajutrz. Śnieżne zimy na tej wysokości są czymś niezmiennym i naturalnym od stuleci. Ze względu na dużą liczbę dni pochmurnych i mglistych panele fotowoltaiczne nie mogą być tu wykorzystywane jako jedyne, lecz jako dodatkowe źródło energii.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Czym się tu chwalić? W obecnych czasach to wstyd! Tego typu obiekty powinny być ogrzewane źródłami zeroemisyjnymi, a nie XIX-to wiecznymi sposobami.