Piotr Zaremba: Powstanie fabryki Izery wygeneruje blisko 15 tys. miejsc pracy – docelowo 3 tys. osób znajdzie pracę w samym zakładzie, a kolejne 12 tys. u kooperantów

- Fabryka Izery, która od przyszłego roku będzie powstawać w Jaworznie, ma mieć moc produkcyjną około 100 tys. egzemplarzy, z możliwością rozbudowy do 200 tys. - mówi w rozmowie z portalem netTG.pl Gospodarka i Ludzie PIOTR ZAREMBA, prezes ElectroMobility Poland.

ElectroMobility Poland (EMP), zgodnie z wymogami współczesnego rynku motoryzacyjnego, prowadzi prace nad stworzeniem polskiej marki samochodu elektrycznego. Kiedy polski elektryk wyjedzie na nasze ulice?
Początek produkcji Izery planujemy na 2024 rok. Fabryka, która od przyszłego roku będzie powstawać w Jaworznie, ma mieć moc produkcyjną około 100 tys. egzemplarzy, z możliwością rozbudowy do 200 tys. Co oczywiście nie oznacza, że takie wolumeny będą zjeżdżać z taśm produkcyjnych od pierwszego dnia funkcjonowania zakładu.

W oparciu o kompleksowe analizy rynkowe, uwzględniające zapotrzebowania kierowców w kraju i zagranicą, planujemy produkować auta w ramach gamy modelowej, na którą na początku składać się będą hatchback, SUV i kombi.

Przede wszystkim chcemy naszym klientom zaoferować samochody, które przy zachowaniu wszelkich technologicznych i jakościowych standardów, przewidywanych na 2024 rok, będą autami na kieszeń polskiego kierowcy. Chcemy to osiągnąć, m.in.dzięki współpracy z renomowanymi partnerami, którzy wnoszą do projektu znaczące doświadczenie i gwarantują techniczną jakość.

Jakie będą parametry nowego polskiego elektrycznego auta?
Jest jeszcze zbyt wcześnie, żeby podawać szczegółowe parametry techniczne samochodów. Ogłosimy je równolegle z dostawcą platformy technologicznej, na której budowane będą auta. Na dziś wiadomo, że Izera w większej z dwóch oferowanych pojemności baterii ma mieć zasięg do 400 kilometrów, a do 100 km/h ma przyspieszać w mniej niż 8 sekund.

Mając na uwadze specyfikę rynku, Izery mają być autami uniwersalnymi, sprawdzającymi się zarówno jako samochody flotowe, jak i w użytkowaniu prywatnym.

W końcu lipca br. została podpisana umowa inwestycyjna między Skarbem Państwa oraz ElectroMobility Poland, na mocy której państwo obejmie nowe akcje spółki o wartości 250 milionów złotych. Co daje ta umowa?
Przede wszystkim gwarantuje stabilność projektu i pozwala rozpocząć jego kolejny etap. Stworzyliśmy biznesowe i technologiczne fundamenty Izery, zbudowaliśmy rdzeń zespołu, który realizuje prace na wszystkich polach kluczowych dla funkcjonowania przedsiębiorstwa motoryzacyjnego od pionu inżynieryjnego po HR.

Teraz czas na kolejny krok – wdrożenie planów i założeń w życie. Ostatnie miesiące przed podpisaniem umowy inwestycyjnej były dla nas czasem wytężonej pracy projektowej m.in. w zakresie budowy łańcucha dostaw dla Izery, rozwoju produktu czy planowania zakładu produkcyjnego.

Teraz otwieramy nowy rozdział naszego przedsięwzięcia. Umowa inwestycyjna umożliwia nam realizację absolutnie kluczowych zadań tj. finalizację rozmów biznesowych z kluczowymi partnerami, projektowanie fabryki czy rozpoczęcie współpracy z dostawcą platformy. Jesteśmy gotowi na nowe wyzwania, a środki pozyskane od SP pozwalają nam się z nimi zmierzyć.

Czy po podpisaniu umowy ze Skarbem Państwa dotychczasowi udziałowcy EMP: Enea, Tauron, Energa i PGE nadal będą mieli znaczącą rolę ?
Oczywiście. Nasi dotychczasowi akcjonariusze zostają w przedsięwzięciu jako mniejszościowi udziałowcy, a każdy z nich zachowa , po równo, trochę ponad 4 proc. udziałów. Ich wkład w realizację naszego projektu, a w szczególności w proces budowania oferty dla klientów, będzie istotny.

Do końca 2020 roku na prace projektowe Spółka wydatkowała ponad 53 miliony złotych. Ile jeszcze potrzeba pieniędzy by je zakończyć?
Realizacja całego projektu będzie kosztować około 5 miliardów złotych. Tego typu inwestycję należy jednak traktować z nieco innej perspektywy. Branżę motoryzacyjną czekają duże wyzwania związane z elektromobilnością. Ok 50 proc. części i komponentów produkowanych w Polsce stanie się zbędna lub będzie wymagała dostosowania do potrzeb nowej technologii.

Dlatego w kontekście strategicznego znaczenia sektora motoryzacyjnego dla Śląska oraz dla całej polskiej gospodarki, projekt budowy własnej marki motoryzacyjnej staje się bardzo istotny.

Należy pamiętać, że każde miejsce pracy u producenta samochodów przyczynia się do stworzenia 3-5 dodatkowych miejsc pracy u lokalnych dostawców. Oczywiście skala i charakter naszego przedsięwzięcia sprawiają, że biznesplan Izery zakłada możliwość poszerzenia akcjonariatu także o prywatne firmy. Rozmowy na ten temat toczą się cały czas na kolejnych etapach realizacji projektu.

Jakie atuty zdecydowały o tym, że to właśnie Jaworzno wgrało „rywalizację” z innymi lokalizacjami?
Lokalizację w Jaworznie wybraliśmy po długotrwałej analizie dostępnych w Polsce terenów inwestycyjnych. Znamy jej potencjał i atuty, wiemy w jaki sposób je wykorzystać i mamy kompleksowy wieloletni plan działania. Poszukując miejsca na fabrykę, rozważaliśmy prawie 30 różnych lokacji, w tym 8 w województwie Śląskim.

Kluczową rolę odgrywały takie czynniki jak: dostęp do mediów, infrastruktury drogowej, ukształtowanie i sposób użytkowania terenu oraz kwestie prawne związane z własnością gruntów.

Istotne było zaplecze logistyczne i stworzenie parku dostawców w bezpośrednim sąsiedztwie zakładu. Jaworzno daje największy potencjał w tym zakresie, stąd po dokładnych i szczegółowych analizach wskazaliśmy właśnie to miejsce. Jesteśmy zdeterminowani – podobnie jak nasi partnerzy w regionie, władze miasta, regionu czy KSSE – aby zrealizować naszą inwestycję właśnie tam.

Rozpoczęcie budowy fabryki Izera w Jaworznie ma się rozpocząć już jesienią br. Czy to realny termin, biorąc pod uwagę fakt, że przeznaczone pod nią tereny nie zostały jeszcze wyłączone z Lasów Państwowych?
Proces formalnego przygotowana terenu trwał nieco dłużej niż zakładaliśmy początkowo. Obecnie czekamy na możliwość zakupu terenu od KSSE, która docelowo ma się stać dysponentem terenów. Prace w terenie powinny się rozpocząć na początku przyszłego roku.

Na obecnym etapie wybieramy partnerów, z którymi będziemy mogli realizować inwestycję. Ich renoma oraz doświadczenie umożliwi nam zrealizowanie projektu zgodnie z planami.

Paweł Silbert, prezydent Jaworzna mówi, że fabryka Izera to strategiczne przedsięwzięcie inwestycyjne, które może zadecydować o przyszłości nie tylko Jaworzna, ale całego regionu. Ma racje?
Jestem przekonany, że realizacja naszej inwestycji może się stać impulsem rozwojowym nie tylko dla samego Jaworzna, ale także rozwoju gospodarczego całego regionu. Powstanie fabryki Izery wygeneruje blisko 15 tys. miejsc pracy – docelowo 3 tys. osób znajdzie pracę w samym zakładzie, a kolejne 12 tys. u kooperantów.

Powstanie naszego zakładu produkcyjnego może także stać się zachętą dla innych firm do lokowania swoich inwestycji w tym regionie.

Nasz projekt wpisuje się również w przemysłową i gospodarczą transformację regionu, który w obliczu zmian zachodzących np. w energetyce musi szukać nowych, perspektywicznych dróg rozwoju. Nowoczesne technologie, a w tym także elektromobilność, mogą być jedną z takich dróg.

Szczególnie, jeśli weźmie się pod uwagę tradycję i potencjał, jaki Śląsk ma w sektorze motoryzacji. Dobrym przykładem na to, jak tego typu inwestycja może wpłynąć na rozwój regionu, jest fabryka samochodów w Gliwicach. Każdy mieszkaniec regionu wie, jak to miasto rozwinęło się dzięki budowie zakładu produkcyjnego.

Czy do 2024 r. kiedy wyjadą na ulice pierwsze polskie samochody elektryczne zdążymy wybudować infrastrukturę do ich obsługi i ładowania?
Infrastruktura ładowania w Polsce powstaje już teraz. Oczywiście życzylibyśmy sobie, aby działo się to szybciej. Jestem przekonany, że nowe regulacje prawne, które wspierają jej rozwój, zarówno od strony finansowej, formalnej, jak i infrastrukturalnej przyczynią się do przyspieszenia tego procesu.

Naszym zadaniem jest stworzenie gamy modelowej, sieci sprzedaży i serwisowej oraz atrakcyjnej oferty na samochody marki Izera. Jest to kolosalne wyzwanie i na nim się teraz koncentrujemy.

Jestem przekonany, że w 2024 roku, kiedy pierwsze egzemplarze naszych aut będą zjeżdżać z linii montażowej, infrastruktura ładowania umożliwi wygodne przemieszczanie się elektrykiem po Polsce. Wierzę, a potwierdzają to także badania, że powstanie polskiej marki samochodów elektrycznych przyczyni się do popularyzacji i rozwoju elektromobilności w naszym kraju, a to z kolei wpłynie także na szybkość rozwoju infrastruktury.

Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.