Niższe temperatury zwiastują początek sezonu grzewczego. To przekłada się automatycznie na zwiększony ruch przy bramach kopalń, gdzie można nabyć węgiel. Z powodu bardzo dużego zainteresowania tą formą zakupu Polska Grupa Górnicza wprowadziła limity w sprzedaży paliwa za gotówkę. Spółka szacuje, że w tym roku sprzeda ok. 24 mln t. Sytuacja na rynku sprawiła, że węgiel stał się dobrem rzadkim i poszukiwanym.
- W zależności od kopalni limity wynoszą one od 3 do 5 ton na jednego kontrahenta. Zostały one wprowadzone w tym tygodniu. Mamy świadomość, że taka ilość może nie pokryje potrzeb każdego klienta, ale chodzi o to, by miał on już na początku sezonu szanse zabezpieczyć się w pewnym stopniu – tłumaczy rzecznik PGG Tomasz Głogowski.
Ruch spółki można w pewnym stopniu określić jako wyrównywanie szans. Wyklucza on sytuację, kiedy kilka tirów podjeżdża pod bramę i wykupuje z danej kopalni cały zapas węgla dostępnego dla klienta indywidualnego. Pozostali w tej sytuacji zostaliby z niczym.
Warto dodać, że PGG realizuje na bieżąco także dostawy do sieci autoryzowanych sprzedawców. To 165 firm posiadających ok. 270 składów. Spółka ma z nimi zawarte umowy wieloletnie oraz roczne, w których określone są harmonogramy odbiorów węgla. Za ich pośrednictwem sprzedawane jest ok. 90 proc. węgla sortowanego.
- Umowy zawarte z autoryzowanymi sprzedawcami zobowiązują nas do dostarczania im paliwa. Współpracujemy z nimi przez cały rok i są oni bardzo ważnym elementem systemy dystrybucji węgla z PGG. Im także musimy dostarczyć towar – wyjaśnia Tomasz Głogowski.
Warto wspomnieć, że PGG prowadzi sprzedaż węgla przez cały rok. W miesiącach letnich ruch jest jednak znikomy.
Sytuację na rynku węgla skomentował w tym tygodniu wiceprezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej ds. ekonomicznych Robert Ostrowski. JSW rocznie produkuje 15 mln t węgla, z czego 11 mln t to węgiel koksowy stosowany przy produkcji stali. Pozostałą część stanowi tak poszukiwany przed sezonem grzewczym węgiel energetyczny.
- Na dzisiaj mamy taką sytuację, że każdy węgiel jest dobrem rzadkim, poszukiwanym i mamy zapytania nie tylko z kraju, ale i zagranicy o węgiel koksowy i energetyczny, których nie jesteśmy w stanie na dzisiaj pokryć - powiedział wiceprezes Ostrowski.
Przyjrzeliśmy się także, jak w kwestii dostępności węgla wygląda sytuacja na wschodzie kraju, gdzie działa Lubelski Węgiel Bogdanka.
- W LW Bogdanka, jak i w całej branży widać ogromne zainteresowanie węglem. W naszym przypadku sprzedaż indywidualna tzw. groszku stanowi ok 1 proc. całej sprzedaży. W tym momencie zauważamy drastyczny wzrost popytu na surowiec - nie notowany w poprzednich latach zarówno ze strony sprzedaży samochodowej, jak i kolejowej. Reagujemy na sytuację na bieżąco - powiedziała nam Dorota Choma z biura prasowego Lubelskiego Węgla.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Tłusty kocur Dajcie ludziom zarobić a nam zwi ązkowcom zaliczcie pracem we związkach jako dołowom z przelicznikiem 1,8 !
Górnik przeczytaj co napisałem,artykuł i może coś zrozumiesz, chodzi żeby zapobiec brakom węgla a nie czy komus coś pasi!
Jak Ci nie pasuje to się zwolnij!
Dajcie ludziom zarobić to i w weekend przyjdą....za kase nie ochłap!Zarobi i PGG i górnik!