W powietrzu wiszą podwyżki cen prądu - nowe taryfy zaczną obowiązywać od stycznia. Inflację dwudziestolecia widać nie tylko w codziennych wydatkach, ale także po comiesięcznych rachunkach, galopada cen przyspiesza - pisze w środę, 13 października, Gazeta Wyborcza.
Taryfy za gaz zmieniły się w tym roku już trzy razy. Pierwszą podwyżkę prezes URE zatwierdził w kwietniu, kolejną w lipcu, a trzecią we wrześniu. Zliczając wszystkie podwyżki, osoby, które gazu używają wyłącznie do gotowania, płacą obecnie za rachunki 11 proc. więcej niż w kwietniu. Rachunki osób grzejących gazem wodę urosły aż o ponad 15 proc., a ogrzewających gazem domy - o ponad 16 proc. - zauważa GW.
Wskazuje, że na przełomie października i listopada wnioski o zmianę taryfy będą przesyłać do prezesa URE także spółki energetyczne i niektóre już zapowiedziały, że będą się domagać nawet 40-proc. podwyżek (co nie oznacza, że prezes URE się na tyle zgodzi).
Gazeta podkreśla, że rachunek za prąd w tym roku już był o 10 proc. wyższy niż rok wcześniej, a możliwe, że w przyszłym roku urośnie nawet o 20-30 proc. Dodaje, że choć rząd zapowiedział rekompensaty podwyżek cen prądu dla najbiedniejszych, to szczegółów tych rozwiązań nadal brak.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.