Od początku poprzedniej dekady udział stałych paliw kopalnych w generowaniu prądu w Polsce zmniejszył się z 87 do 77 proc. - informuje GUS w publikacji Polska na drodze zrównoważonego rozwoju. Raport 2020. Dodano, że powoli też rośnie udział odnawialnych źródeł energii.
W opublikowanej w piątek informacji Główny Urząd Statystyczny wskazał, że w Unii Europejskiej do wytwarzania prądu wykorzystywane są przede wszystkim odnawialne źródła energii, energia jądrowa, paliwa gazowe oraz paliwa stałe. To, na jakim nośniku energii koncentruje się dany kraj, jest kwestią indywidualną, bo np. w Austrii i Chorwacji zdecydowana większość energii elektrycznej pochodzi z OZE, we Francji z energii jądrowej, na Malcie z paliw gazowych, a w Estonii i na Cyprze - z olejów.
Polska jest jedynym krajem UE, który do produkcji energii elektrycznej stosuje przede wszystkim stałe paliwa kopalne (węgiel kamienny i węgiel brunatny) - podkreślono.
GUS wyjaśnił, że od 2010 do 2018 r. udział stałych paliw kopalnych w generowaniu prądu w Polsce zmniejszył z 87 proc. do 77 proc. Przede wszystkim zmniejszył się stopień wykorzystania węgla kamiennego (z 56 proc. do 48 proc.), przy niewielkim spadku udziału węgla brunatnego (z 31 proc. do 29 proc.).
Dodano, że w poprzedniej dekadzie wzrosło z kolei zastosowanie energii ze źródeł odnawialnych. W 2010 r. z OZE pochodziło 7 proc. prądu generowanego w kraju, a w 2018 r. było to 13 proc. W miksie OZE przede wszystkim wykorzystywana była energia pochodząca z wiatru (8 proc.), a w mniejszym stopniu biomasa i biogaz (4 proc.). GUS wskazał, że inaczej wygląda sytuacja w UE, gdzie przeciętnie z OZE pochodzi 32 proc. prądu: 12 proc. prądu powstaje z wiatru, 11 proc. - z wody, a 6 proc. - z wykorzystania biomasy i biogazu.
GUS dodał, że w przypadku fotowoltaiki w 2018 r. udział tego nośnika w produkcji prądu był znikomy (0,2 proc.). Z kolei w UE ogniwa PV odpowiadały za 4 proc. energii.
Urząd, wskazując na OZE, poinformował, że ich udział w końcowym zużyciu energii brutto wzrósł z 9 proc. w 2010 r. do 11 proc. w 2018 r.(w UE zwiększył się w tym okresie z 13 do 18 proc.). Przypomniano, że poziom OZE, jaki osiągnął nasz kraj, odbiegał od docelowego, do jakiego Polska zobowiązała się w pakiecie klimatyczno-energetycznym. Zakłada on, że do 2020 r. udział OZE w zużyciu energii w Polsce powinien był wzrosnąć do 15 proc., a w całej Wspólnocie do 20 proc.
Urząd dodał, że w Polsce od lat OZE jest stosowane przede wszystkim przez ciepłownictwo i chłodnictwo, z kolei w Unii jest to elektroenergetyka. Blisko 15 proc. energii zużywanej przez ten sektor pochodzi z OZE (nieco więcej niż na początku dekady). Do zbliżonego poziomu zwiększyło się wykorzystanie OZE przez polską elektroenergetykę (z 8 proc. w 2010 r. do 13 proc.) - wyjaśniono.
GUS wyjaśnił, że OZE w najmniejszym stopniu jest wykorzystywane w transporcie. W Polsce udział odnawialnych źródeł w tym sektorze spadł z blisko 7 proc. w 2010 r. do niespełna 6 proc. w 2018 r. Dla porównania w Unii odnotowano wzrost z 5 proc. do 8 proc. Przypomniano, że unijna dyrektywa zalecała państwom członkowskim oparcie o OZE co najmniej 10 proc. energii zużywanej przez transport do 2020 r.
Urząd w raporcie zwrócił ponadto uwagę, że Polska gospodarka wykorzystuje energię mniej efektywnie niż przeciętnie kraje UE, choć bardziej wydajnie niż na początku dekady. Jednostka energii wyrażona w kgoe pozwala w Polsce na wytworzenie produktu krajowego o wartości blisko 8 PPS (w 2010 r. 6 PPS), podczas gdy średnio w UE - 9 PPS (wobec 7 PPS w 2010 r.) - wskazano.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.