Obecnie mamy do czynienia z formą „małej stabilizacji” w gospodarce. Średniookresowych i długookresowych wyzwań jest jednak sporo, zaś makroekonomiczny obraz sytuacji rodzi więcej pytań niż odpowiedzi – zapewniają naukowcy z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach w comiesięcznym raporcie na temat śląskiej gospodarki.
Wynosząca 4,8 proc. stopa bezrobocia w województwie śląskim nie jest wysoka. Jednak zróżnicowanie przestrzenne bezrobocia w regionie jest bardzo duże (od 1,9 proc. w Katowicach do 9,6 proc. w Bytomiu).
Ostatnie miesiące były korzystne na rynku pracy dla osób młodych (do 30. roku życia). Koniec sezonu letniego w branży HoReCa z nakładającym się widmem ewentualnych ograniczeń pandemicznych pokaże, czy uda się utrzymać tę pozytywną tendencję.
- Odzwierciedlające inflację przyrosty płac w ważnych branżach gospodarki powodują uzasadnione presje płacowe w innych branżach, co może zdestabilizować makroekonomiczną sytuację państwa, silnie uzależnioną od bieżącej konsumpcji. Odsuwający się w czasie efekt inwestycyjny związany z późniejszym niż przewidywano uruchamianiem środków europejskich pogłębia to zagrożenie - podkreślają eksperci.
Dodają, że po ponad rocznej destabilizacji wynikającej z pandemii i zmianach w systemie podatkowym, nie odbudowała się baza podatkowa regionu. Nieuchronnie będzie się to przekładało na standard usług publicznych w przyszłości – realizowanych zarówno przez państwo, jak i samorządy lokalne, których budżety są silnie uzależnione od redystrybucji udziału w PIT i CIT.
Lipiec przyniósł ochłodzenie opinii przedsiębiorców dotyczących koniunktury gospodarczej w stosunku do danych z czerwca, niemniej względem lipca ubiegłego roku (będącego miesiącem, w którym odczuwano poluzowanie rygorów sanitarnych) we wszystkich obszarach odnotowano poprawę.
Bardzo dobre dane nadal spływają z sektora budownictwa mieszkaniowego. Świetne wyniki notowane są w szczególności w zakresie liczby mieszkań, których budowę rozpoczęto; ale również w zakresie liczby mieszkań oddanych do użytku. Średni poziom nasycenia w mieszkania na 1000 ludności w województwie śląskim kształtuje się na poziomie 404 mieszkań i jest wyższy od wskaźnika dla Polski ogółem, wynoszącego 396.
- Rośnie średni poziom wynagrodzenia brutto w przemyśle, które w czerwcu br. wyniosło 5765 zł. Porównanie r/r dla czerwca obrazuje przyrost o 9,9 proc. W układzie m/m wzrost wyniósł 3,3 proc. Trzeba jednak mieć na uwadze, że od 2015 r. (włącznie z rokiem 2020) w czerwcu zawsze występuje dość znaczący wzrost m/m, sięgający nawet 8 proc. W skali rocznej (od czerwca 2020 r. do czerwca br.) zwiększenie wynagrodzeń jest szczególnie widoczne w przetwórstwie przemysłowym (o 15,2 proc.), w działalności związanej z kulturą, rozrywką i rekreacją (o 13,4 proc.) oraz handlu i naprawie pojazdów samochodowych (o 13,3 proc.) - wyliczają eksperci.
Warto jednak zauważyć, że wszystkie te branże były w II kwartale ubiegłego roku silnie dotknięte restrykcjami pandemicznymi lub też ich pracownicy przebywali w izolacji, na kwarantannach czy zasiłkach. Może to oznaczać, że obecnie mamy do czynienia z efektem niskiej bazy. Sytuacja ta jest też zapewne oczywistym efektem zwiększonej aktywności konsumentów po zniesieniu większości obostrzeń sanitarnych.
Trzeba jednak zwrócić uwagę, że tak duże przyrosty płac w ważnych branżach gospodarki potwierdzają również nakręcającą się spiralę inflacyjną. Już obecnie stanowi to niebezpieczny, dodatkowy „podatek” najbardziej dotkliwy dla najmniej zarabiających. Ponadto sytuacja ta powoduje uzasadnione presje płacowe w innych branżach, co w średniookresowej perspektywie może zdestabilizować gospodarkę; a co za tym idzie makroekonomiczną sytuację państwa, silnie uzależnioną od bieżącej konsumpcji.
- Badania ukazują jednoznacznie, że pandemia wywołała już jedną zmianę, która najprawdopodobniej na trwałe wejdzie w repertuar zachowań podmiotów rynkowych, a jest nią praca zdalna. Statystycznie, niemal 11 proc. przedsiębiorstw korzysta z udogodnień oferowanych przez pracę zdalną - czytamy.
- W największym stopniu korzystają z tego przedsiębiorstwa z branży usługowej (aż 17,5 proc. pracowników tych podmiotów gospodarczych korzysta z pracy zdalnej lub zbliżonej formy pracy). Z oczywistych względów najniższy jest odsetek pracowników zdalnych w budownictwie, w którym 5,1 proc. pracowników świadczy pracę zdalną lub na podobnych zasadach. Niewiele, bo średnio 1,5 proc. respondentów deklarowało braki pracowników z uwagi na kwarantannę lub inne ograniczenia. Świadczy to o elastyczności wyrażającej się w przystosowaniu form wykonywania pracy przez pracodawców - dowiadujemy się z raportu.
Warto przyjrzeć się również przewidywaniom przedsiębiorców dotyczących inwestycji. Dane z lipca ukazują, że statystycznie 13 proc. przedsiębiorstw przewiduje wzrost poziomu inwestycji (najmniej przedsiębiorstw z branży budowlanej – 3,3 proc., najwięcej z przetwórstwa przemysłowego – 18,9 proc.). Równocześnie, spodziewane spadki inwestycji deklaruje niemal identyczna grupa przedsiębiorstw (12,9 proc. badanych), przy czym spadki inwestycji dotkną 22,3 procent przedsiębiorstw trudniących się handlem detalicznym, 20,5 proc. firm z przetwórstwa przemysłowego, a w najmniejszym stopniu ograniczenie inwestycji dotknie przedsiębiorstwa handlu hurtowego (3,7 proc. respondentów) oraz firmy usługowe (6,8 proc.).
W znaczącym stopniu przedsiębiorstwa deklarują zatem utrzymanie obecnego poziomu inwestycji w 2021 roku względem 2020. W odniesieniu do deklarowanego wzrostu zatrudnienia w przedsiębiorstwach największe zapotrzebowanie na pracowników zgłaszają przedsiębiorstwa usługowe (1,5 proc. wzrost zatrudnienia względem czerwca), zatrudnienie prawie nie zmieniło się w firmach handlu detalicznego (0,1 proc.) i hurtowego (0,5 proc.), w przetwórstwie przemysłowym pozostało bez zmian, a w budownictwie respondenci deklarowali redukcje zatrudnienia, niemniej w bardzo niewielkim stopniu (-0,1 proc.).
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.