Globalne ceny węgla – również te w europejskich portach ARA (Amsterdam, Rotterdam i Antwerpia), które są najważniejszym wskaźnikiem na rynku węgla na Starym Kontynencie – rosły od miesięcy. W ostatnich dniach osiągnęły poziomy notowane po raz ostatni dziesięć lat temu – w czerwcu średnia cena ARA wyniosła 108 dolarów za tonę węgla o wartości opałowej 25,1 MJ/kg. Podczas cenowego pandemicznego minimum, które przypadało mniej więcej rok temu, ceny węgla kształtowały się na poziomie 40 dolarów.
W Europie węgiel został jedną z pierwszych ofiar pandemii. Firmy ograniczały produkcję, malało zużycie prądu, co szybko przełożyło się na zmniejszenie zapotrzebowania na węgiel, którego wykorzystanie w energetyce jest dodatkowo obciążone bardzo dużymi i wciąż rosnącymi opłatami za emisję. Zwiększony popyt stopniowo wracał wraz z powrotem koniunktury gospodarczej, a dodatkowym impulsem była bardziej mroźna zima.
Prof. Zbigniew Grudziński, kierownik Pracowni Ekonomiki i Badań Rynku Paliwowo-Energetycznego w Instytucie Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią PAN w Krakowie wskazuje, że wzrost cen węgla jest związany z reakcją pocovidową na rynkach.
– Z jednej strony gospodarki, przede wszystkim w obszarze azjatyckim, zaczęły odbudowywać produkcję, więc wzrosło zapotrzebowanie na energię oraz popyt na węgiel. Równocześnie zmniejszyła się podaż węgla – już w czasie pandemii, kiedy była zła koniunktura, firmy ograniczały wydobycie – argumentuje prof. Grudziński.
Wzrost cen międzynarodowych powinien przełożyć się również na sytuację polskich producentów węgla. Jak wskazuje prof. Grudziński, z cenami ARA są ściśle powiązane ceny węgla z Rosji, która jest głównym eksporterem węgla na polski rynek.
– Wzrost cen zmniejszy presję cenową i da duży oddech naszym rodzimym producentom, którzy w większości mają problem z konkurencją zza wschodniej granicy, kiedy ceny węgla są bardzo niskie – zaznacza naukowiec.
Takich problemów nie ma jednak LW Bogdanka, która od lat doskonale radzi sobie na rynku. W wywiadzie udzielonym kilka dni temu dla Interii Artur Wasil, szef Bogdanki, zwrócił uwagę, że wzrost cen węgla na rynkach międzynarodowych jest w Polsce ograniczany przez rosnące koszty emisji CO2. Biorąc pod uwagę rosnące ceny, Bogdanka coraz śmielej myśli o zwiększeniu eksportu na Ukrainę i na inne rynki zagraniczne.
– Pojawiają się zapytania również z bardziej odległych krajów. Ceny wystrzeliły w górę, w tej sytuacji opłacalny jest transport węgla również na większe odległości. Przy obecnym układzie cenowym mamy duże możliwości. Pytanie, jak długo taka sytuacja się utrzyma – powiedział prezes Wasil.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
JSW po 300 będzie
Rośnie fajnie a na ruch Bielszowice chcą dyrektor chcę zabrać 4 procenty z wypłat ciekawe robią nas za idiotów