W środę, 5 maja, mijają trzy lata od wydarzeń w ruchu Zofiówka. W tej kopalni w 2018 r. na poziomie 900 wystąpił wstrząs, jakiego w niej jeszcze nie było. W dramatyczną walkę o życie górników uwięzionych pod ziemią było zaangażowanych ponad 2,5 tys. osób.
Do Jastrzębia-Zdroju przyjechali m.in. ratownicy z KGHM Polska Miedź oraz żołnierze Marynarki Wojennej. Zaangażowano wszystkie możliwe środki, aby odnaleźć pięciu zaginionych pracowników. Wykonywano odwierty, używano systemu GLON-GLOP - który pozwala namierzyć sygnał z górniczych lamp, zastosowano kamery endoskopowe. Skorzystano także z psów, które zjechały pod ziemię i próbowały złapać trop poszukiwanych.
„W dniu 5 maja 2018 r., na zmianie A rozpoczynającej się o godzinie 6.00, osoba wyższego dozoru ruchu – kierownik oddziału, skierował 7 pracowników oddziału GRP-5z oraz ślusarza i elektromontera do robót związanych z drążeniem chodnika podścianowego H-2 w pokładzie 409/4, z wykorzystaniem robót strzałowych. Ocena stanu zagrożenia tąpaniami dla chodnika podścianowego H-2, wykonana w tym dniu metodą kompleksową, wykazała stan zagrożenia „b” – wyrobisko słabo zagrożone tąpaniami. O godzinie 10.58 wysokoenergetyczny wstrząs górotworu o energii 1,9x10^8J, który zlokalizowano w rejonie skrzyżowania chodnika H-10 w pokładzie 409/3-409/4 i chodnika podścianowego H-4 w pokładzie 409/4. W wyniku wstrząsu została zerwana łączność telefoniczna i możliwość monitorowania stanu zagrożeń w objętych skutkami wyrobiskach. Doszło do gwałtownego wzrostu zawartości metanu – do 62 proc., co zarejestrował czujnik, zabudowany w przekopie H-2. Skutkami wstrząsu zostało objętych 9 pracowników. Wstrząs, o którym powiadomiono Dyrektora OUG w Rybniku o godzinie 1125, był odczuwalny na powierzchni” – tak opisano okoliczności zdarzenia w raporcie Wyższego Urzędu Górniczego.
Aby mieć świadomość tego, jak potężne zjawisko wystąpiło w 2018 r. wyrobiskach ruchu Zofiówka, należy wspomnieć, że odnotowały je sejsmografy nie tylko w Polsce, ale także w Serbii, Niemczech, Rosji, na Ukrainie i na Węgrzech. Magnitudę wstrząsu określono na 4,3 stopnia w skali Richtera. Eksperci mówili wprost o podziemnych trzęsieniu ziemi.
Akcja toczyła się w ekstremalnie trudnych warunkach. Wstrząs spowodował bowiem wypchnięcie ogromnej ilości metanu. W rejonie działań była bardzo wysoka temperatura oraz duża wilgotność względna. Wstrząs określono mianem spągowego. Żeby to zobrazować, można sobie wyobrazić pokój, w którym nagle sufit spotyka się z podłogą. Prześwit w niektórych wyrobiskach w rejonie zdarzenia wynosił od 40 do 50 cm.
Ciało pierwszego z poszukiwanych górników odnaleziono w niedzielę nad ranem, 6 maja. Tego samego dnia ratownicy odnaleźli ciało kolejnego z pracowników. Przez następnych kilka dni trwały próby zlokalizowania pozostałych trzech górników.
Ratownicy napotkali wodę w penetrowanym wyrobisku i konieczne było przetransportowanie pomp do tego rejonu. Ze względu na bezpieczeństwo musiały to być pompy na sprężone powietrze. Kierownictwo sztabu akcji poszukiwawczo-ratowniczej zadecydowało o działaniach w trzech alternatywnych kierunkach. Pierwszym z nich było rozpoczęcie wypompowywania wody, drugim wywiercenie otworu technologicznego, a trzecim zaangażowanie ekipy nurków do penetracji zalewiska. Do Zofiówki dotarli ratownicy z KGHM Polska Miedź. Do kopalni przybyli także żołnierze Marynarki Wojennej. Wojsko zaoferowało podwodne minidrony, które dawały szansę na spenetrowanie zalewiska na poziomie 900 m. Niestety ze względu na kopalnianą atmosferę nie można było ich użyć, ponieważ były zasilane energią elektryczną.
Ciało kolejnego z górników ratownicy odnaleźli w sobotę wieczorem, 12 maja. Była to ósma doba akcji. W niedzielę nad ranem, 13 maja, zastępy dotarły do ciała czwartego górnika. Ostatniego z poszukiwanych zlokalizowano we wtorek, 15 maja, przed północą. Jego ciało było przygniecione zniszczoną metalową konstrukcją w chodniku H-10. Była to 253 godzina akcji.
Działania zostały zakończone 19 maja o godz. 9.32, po odizolowaniu rejonu objętego skutkami tąpnięcia dwoma tamami o konstrukcji przeciwwybuchowej, zabudowanymi: w chodniku H-10 w pokładzie 409/3-409/4 poniżej przecinki transportowej G-6 w pokładzie 409/2 oraz w przekopie H-2 do pokładu 409/3, poniżej przecinki transportowej w pokładzie 409/1 i 409/2.
Pod ziemią w ruchu Zofiówka zginęli tragicznie górnicy: Marcin Balcerak, Piotr Królik, Przemysław Szczyrba, Łukasz Szweda i Michał Trusiewicz. To ich pamięci jest poświęcona metalowa tabliczka z wyciętym krzyżem, godłem górniczym i datą – 5 V 2018. Jest ona umieszczona na poziomie 900.
Jak stwierdzono, przyczyną tąpniecia w jastrzębskiej kopalni był samoistny, wysokoenergetyczny wstrząs górotworu energii 2,0x10^9J (wyższej niż pierwotnie wskazywano) zaistniały na skutek nagłego rozładowania się energii sprężystej, nagromadzonej w górotworze.
Należy dodać, że z wydarzeń z 2018 r. wyciągnięto wnioski. Zmieniono funkcjonowanie kopalnianych stacji ratownictwa górniczego, wprowadzając m.in. czterozmianowy system pracy i zwiększając stan osobowy drużyn. W ruchu Zofiówka stworzono także Centralny Magazyn Ratowniczy. Ponadto JSW podjęła prace związane z wdrożeniem łączności radiowej i systemu identyfikacji i monitoringu pracowników przebywających pod ziemią.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Kenzinie, zdecyduj się, czy jesteś Kenzinem, czy Jolantą, przecież piszesz z tego samego numeru IP co Jolanta. Zgodzisz się, że ten komentarz nie ma nic wspólnego z artykułem i z tego powodu był wyłączony.
Jolanta pewnie pisała o cenzurze ? Co ? moderatorze !
Cheba mnie zablokowali ?