- Zbliżamy się powoli do końca. Są jeszcze rozbieżności, które będziemy omawiać na spotkaniu zespołu plenarnego, ale do uzgodnienia i dogadania zostało naprawdę niedużo i będziemy mogli podpisać umowę społeczną – mówi Bogusław Hutek, szef górniczej Solidarności. Spotkanie zespołu plenarnego rozpocznie się w czwartek o godz. 13.
Wśród kwestii, które wymagają jeszcze uzgodnienia związkowiec wymienia zapis dotyczący ustawowych gwarancji pracy oraz ostateczne i jednoznacznie potwierdzenie, że oś czasu dotycząca zamykania poszczególnych kopalń ustalona w porozumieniu wrześniowym będzie obowiązywała.
Jak chodzi o gwarancje zatrudnienie, to jak zaznacza Hutek strona związkowa wciąż obstaje przy zapisie ustawowym, ale bierze również pod uwagę alternatywę, jaką może być gwarancja na poziomie spółek.
- Przedstawimy układy zbiorowe na szczeblach zakładów pracy i zobaczymy, co na to rząd. Znajdują się tam zapisy, które mówią o działaniach odszkodowawczych, w przypadku jeśli kopalnia wcześniej zostałaby zamknięta i nie wiemy, czy rząd się na to zgodzi – mówi związkowiec.
Hutek dodaje również, że wciąż nie udało się osiągnąć porozumienia w przypadku wskaźników, które mają warunkować funkcjonowanie kopalń.
- W tym przypadku musimy doprecyzować, co jest zdarzeniem zwyczajnym i nadzwyczajnym. Kluczową sprawą jest to, czy zdarzeniem nadzwyczajnym będzie nierealizowanie kontraktów przez energetykę. Jeśli nie, to otworzy drogą do wcześniejszego zamykania kopalń, a na to nie pozwolimy – argumentuje szef górniczej Solidarności.
Hutek odnosi się również do roli samorządów w procesie transformacji.
- Nie mam nic przeciwko, że gminy górnicze rozmawiają z rządem. Jednak do tej pory ich nie było, nie walczyli, a przynajmniej nie słyszałem, żeby walczyli. Dopiero, kiedy myśmy zaczęli walczyć o miejsca pracy i górnictwo, to nagle się obudzili, że mogą stracić pieniądze. Jednak nie obrażając nikogo – polityków i samorządowców – jak pieniądze pójdą do samorządów, to nie powstaną miejsca pracy tylko powstaną, również ważne i potrzebne, chodniki, akwaparki itd. Uważamy, że że musi powstać Śląski Fundusz Rozwoju, do którego będą przekazywane i grunty i pieniądze z budżetu przeznaczone na transformację i to fundusz powinien być odpowiedzialny za powstanie miejsc pracy, które zostaną utracone w górnictwie – przekonuje związkowiec.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.