Silnie skażony chemikaliami staw Kalina w Świętochłowicach został ogrodzony; wkrótce powinny tam rozpocząć się prace budowlane - zapowiedział w czwartkowym, 11 lutego, biuletynie miejscowy magistrat. Rewitalizację miejsca, jedno z największych takich przedsięwzięć w kraju, przewidziano do 2023 r.
Umowę z wykonawcą projektu i docelowych robót przy rewitalizacji Kaliny, możliwą dzięki wsparciu funduszy unijnych i dofinansowaniu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, podpisano na początku stycznia ub. roku. Miejsce wizytowali w ostatni poniedziałek minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka i jego zastępca Ireneusz Zyska.
W opublikowanej w czwartkowym biuletynie Urzędu Miasta informacji nt. tej wizyty napisano m.in., że „w ostatnich dniach staw został ogrodzony przez inwestora, który przymierza się do rozpoczęcia prac budowlanych”.
„W najbliższych dniach zostanie wprowadzona zmieniona organizacja ruchu, która będzie obowiązać przez co najmniej kilkanaście miesięcy” - dodano.
Pięciohektarowy staw Kalina uprzykrza życie mieszkańcom świętochłowickiej dzielnicy Zgoda od dziesięcioleci. Z bezodpływowego, zanieczyszczonego fenolem zbiornika wydobywa się fetor. Głównym trucicielem były pobliskie zakłady chemiczne produkujące farby i lakiery. W pobliżu stawu usypano hałdę odpadów poprodukcyjnych. Spływające z niej wody skaziły zbiornik.
Kilkakrotnie podejmowano próby zmniejszenia uciążliwości. Parę lat temu ruszyły prace mające zmierzać do kompleksowej rewitalizacji miejsca, przy wsparciu funduszy unijnych z poprzedniej perspektywy finansowej; jednak po kilkunastu miesiącach samorząd zerwał umowę wobec sporów z wykonawcą.
W sierpniu 2017 r. miasto dostało ponad 59 mln zł dotacji do oszacowanego na blisko 70 mln zł projektu Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko na lata 2014-20. Od tego czasu rozpoczęto kolejne próby wyłonienia wykonawcy i inżyniera kontraktu, prowadzono procedurę dialogu technicznego, pod kątem wypracowania optymalnych założeń, a także przesuwano terminy osiągnięcia efektu ekologicznego - w kontekście umowy POIiŚ.
W poprzedzającym ostatnie postępowanie dialogu technicznym potencjalni wykonawcy zwracali uwagę na zapisy powodujące dla nich zbyt duże ryzyka. Dopuszczono więc możliwość doboru sposobu realizacji przedsięwzięcia - pod kątem osiągnięcia wymaganego efektu ekologicznego: osiągnięcia takiej czystości wody w stawie, aby możliwe stało się rozpoczęcie procesu samoodradzania życia biologicznego.
Wartą 60,6 mln zł brutto umowę zawarto 7 stycznia 2020 r. z polsko-francuskim konsorcjum spółki Menard Polska oraz spółek z grupy Remea. Był to jedyny wykonawca, który zgłosił się do wielokrotnie powtarzanych przez miasto przetargów. W ciągu 43 miesięcy ma wykonać prace, których zakres uzgodniono w dialogu technicznym.
Pierwszym etapem miała być w założeniu półtoraroczna faza projektowa. W tym czasie konsorcjum miało opracować szczegółową metodę remediacji, m.in. na podstawie szeregu wykonywanych na miejscu testów, a także pozyskać pozwolenia. Prace remediacyjne oraz budowlane mają zostać przeprowadzone w ciągu kolejnych dwóch lat.
Wstępnie określono, że ich pierwszym elementem będzie odgrodzenie od stawu źródła zanieczyszczeń, czyli hałdy odpadów poprodukcyjnych, a następnie usunięte zostaną i zneutralizowane odpady zalegające na dnie stawu. Ostatecznie obszar stawu ma stać się strefą rekreacji z groblami, sztuczną wyspą oraz infrastrukturą sportową i spacerową.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.