W ub. roku Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW) 18 proc. swojego zapotrzebowania na energię pokryła prądem wytworzonym z metanu, z czego połowę wyprodukowała we własnych instalacjach. Nadal jednak większość gazu, wydzielającego się przy eksploatacji węgla, trafia do atmosfery.
Z szacunków JSW wynika, że gdyby doszło - co jest obecnie analizowane na forum UE - do objęcia emisji metanu europejskim systemem handlu emisjami (ETS), kosztowałoby to spółkę nawet ok. 820 mln zł rocznie. - Takie koszty mogłyby doprowadzić spółkę do bankructwa - ocenia dyrektor Biura Odmetanowania i Zarządzania Mediami Energetycznymi JSW Artur Badylak.
Zagadnienia związane z odmetanowaniem były jednym z tematów kończącej się w piątek dwudniowej konferencji naukowej online, zorganizowanej przez Wydziału Górnictwa i Geoinżynierii Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, przy współpracy JSW, a także należących do niej spółek JSW Szkolenie i Górnictwo oraz JSW IT Systems.
Metan jest gazem towarzyszącym złożom węgla; w kopalniach JSW jest go najwięcej w polskim górnictwie. W ub. roku w procesie eksploatacji węgla w JSW wydzieliło się prawie 362,8 mln m sześc. metanu, z czego 220,4 mln m sześc. trafiło do atmosfery poprzez wentylację wyrobisk, a 142,4 mln m sześc. ujęto w instalacje odmetanowania.
86 mln m sześc. gazu pozyskanego w ramach odmetanowania wykorzystano do produkcji energii elektrycznej i cieplnej - z tego ponad 26 mln m sześc. posłużyło do wytwarzania prądu, ciepła i chłodu we własnych instalacjach JSW, a niespełna 60 mln m sześc. sprzedano odbiorcom zewnętrznym. 56,4 mln m sześc. ujętego metanu nie zostało w żaden sposób wykorzystane.
- Ambicją naszą jest, aby całość pozyskiwanego metanu była gospodarczo wykorzystywana - zapewnił dyr. Badylak. Przypomniał, że obecnie w północnych kopalniach JSW budowane są kolejne układy kogeneracyjne, dzięki którym łączna moc zainstalowanych urządzeń do produkcji energii wyniesienie tam ponad 40 megawatów.
Potencjalnym problemem dla JSW i innych emitentów metanu, którego potencjał cieplarniany jest ok. 28-krotnie większy od dwutlenku węgla, może być rozważane obecnie objęcie metanu unijnym systemem opłat za emisję - domaga się tego wiele organizacji ekologicznych.
- W ub. roku Komisja Europejska ogłosiła strategię metanową, wskazując jako kierunek działania ograniczenie emisji metanu. Widoczny jest duży nacisk na ukończenie emisji metanu w sektorze energetycznym, w tym z kopalń węgla. Obecnie trwają konsultacje przed rozpoczęciem prac legislacyjnych - przypomniał szef Biura Odmetanowania i Zarządzania Mediami Energetycznymi JSW.
- Potencjalne koszty wprowadzenia EU ETS są niebotyczne i wyniosłyby za 2020 r. ponad 820 mln zł - podał dyrektor.
W symulacji przyjęto sytuację, kiedy opłaty zostałyby wprowadzone bez okresu przejściowego i darmowych uprawnień do emisji, przy cenie uprawnień ze stycznia 2020 r. Metan odprowadzany z powietrzem wentylacyjnym wygenerowałby koszty na poziomie blisko 654 mln zł rocznie, a niewykorzystywany obecnie metan ujęty w instalacje odmetanowania - ponad 167 mln zł. Łącznie JSW musiałaby zapłacić - według danych za ub. rok - za emisję ok. 276,8 mln m sześc. metanu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.