Figurujące na liście światowego dziedzictwa UNESCO obiekty - Zabytkowa Kopalnia Srebra i Sztolnia Czarnego Pstrąga w Tarnowskich Górach - znalazły się w dramatycznej sytuacji. Przez epidemiczne obostrzenia od wielu miesięcy nie zarabiają, a zarządzające nimi stowarzyszenie musi z własnej kieszeni dopłacać do utrzymania obiektów, których właścicielem (w części podziemnej) jest Skarb Państwa.
- Nie możemy zmarnować tego majątku, na który pracowały cztery pokolenia miłośników. Znaleźliśmy się w sytuacji krytycznej, ponieważ już od ponad 6 miesięcy jesteśmy całkowicie zamknięci. Straciliśmy główny przychód w postaci biletów. Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Tarnogórskiej jest organizacją, która utrzymuje światowe dziedzictwo z własnych środków. Nie mamy dotacji celowych ze środków publicznych – tłumaczy portalowi netTG.pl rzecznik SMZT Grzegorz Rudnicki
Miesięczne utrzymanie obiektów kosztuje ok. 200 tys. zł, co na ten moment jest pokrywane głównie z oszczędności Stowarzyszenia. - Skoro nie ma turystów, nie ma wpływów – zaznacza Rudnicki, którzy przypomina, że w czasie pierwszego lockdownu udało się uzyskać dopłaty do wypłat pracowników w ramach tarczy antykryzysowej, a także pozyskać pieniądze na inwestycje – modernizację domu wycieczkowego. - Są to natomiast środki na inwestycje, a nie na przeżycie – dodaje rzecznik, tłumacząc, że SMZT zarządza czynnymi obiektami poprzemysłowymi.
- Kopalnia Srebra i Sztolnia Czarnego Pstrąga są traktowane jako czynne obiekty w ruchu, a więc musimy utrzymywać pełny dozór górniczy. Podlegamy Wyższemu Urzędowi Górniczemu, SUG i OUG. To jest dobre, bo bezpieczeństwo jest najważniejsze. Natomiast traktuje się nas jako instytucję zarządzającą całą kopalnią, a tak nie jest. Cała kopalnia i podziemia tarnogórskie mają szacunkową długość 150 km. To jest podziemny świat, który nie jest inwentaryzowany i nie jest zbadany. My nie jesteśmy w stanie zrobić wszystkiego za Skarb Państwa. Zwróciliśmy się do ministra Jacka Sasina o objęcie Tarnowskich Gór ustawą, która pozwala przekazać środki na likwidację kopalniom Wieliczka, Bochnia i innym zakładom górniczym. Nasza kopalnia jest w likwidacji od ponad 100 lat. Została opuszczona, niektóre szyby zostały zabezpieczone, ale nie wiemy, co się tam dokładnie dzieje. My zarządzamy pięcioma szybami i na trasę między tymi szybami mamy użytkowanie górnicze. Dzierżawimy te podziemia od Skarbu Państwa, inwestując w nie z własnych środków – zaznacza rzecznik.
Co może pomóc w uratowaniu obiektów? Stowarzyszenie liczy na celowe wsparcie ze strony władz województwa. - Czekamy na reakcję ze strony Urzędu Marszałkowskiego - tłumaczy rzecznik, który dziękuje też prywatnym osobom, które zaangażowały się we wsparcie działania Stowarzyszenia m.in. poprzez zbiórkę ze pośrednictwem serwisu Patronite.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.