- Budowa autostrad i dróg ekspresowych generuje popyt na kruszywa już od 2004 r., od wejścia Polski do UE. Ważnym podmiotem dla kruszyw są też drogi samorządowe, na które wydatki są na poziomie 20-25 mld zł rocznie i są porównywalne do „dużej” infrastruktury drogowej, ale z korzystniejszym dla samorządów wskaźnikiem zużycia kruszyw - zauważa w rozmowie z Trybuną Górniczą ARTUR WIDŁAK, prezes Polskiego Związku Producentów Kruszyw.
Czy Polska może być dumna z górnictwa odkrywkowego surowców skalnych?
Producenci kruszyw wydobyli w 2019 r. 79 mln t kopalin do produkcji kruszyw łamanych oraz 183 mln t piasków i żwirów. Mijający rok 2020 zapowiada się nieco gorzej, ale zaspokoimy popyt wyłącznie z krajowych złóż. To wpływ pandemii, która dotknęła głównie inwestycje samorządowe oraz budownictwo kubaturowe. Natomiast „duża” infrastruktura drogowa nie odczuła wpływu epidemii. Jesteśmy europejskim potentatem, bo w wielkości wydobycia jesteśmy na trzecim miejscu w UE, za Niemcami i Francją. Szacuję, że przychody netto producentów kruszyw w Polsce to 5-7 mld zł rocznie.
To pokazuje, jak duże znaczenie ma nasza branża, jak jest ważna w gospodarce i budownictwie, jako dostawca surowca do produkcji: betonu, prefabrykatów betonowych, betonowych elementów nawierzchni, mas mineralno-asfaltowych oraz w podbudowie dróg, placów, chodników.
Mamy wystarczającą ilość kopalń kruszyw, by zaspokoić potrzeby rynku?
Zasoby w złożach to ok. 30 lat dla kruszyw łamanych oraz 20 lat dla piasków i żwirów. Są one zróżnicowane regionalnie, zależne od kopalin. Nie są to dane optymistyczne, bo w ostatnich latach mamy trudności w utrzymaniu tego wskaźnika, co wiąże się z coraz trudniejszym zagospodarowywaniem nowych zasobów, głównie typu „green field”. Ich główna przyczyna to ograniczenia planistyczno-urbanistyczne, środowiskowe oraz społeczne. Dla zapewnienia realizacji inwestycji budowlanych trzeba już dziś zadbać o ułatwienie dostępu do krajowych bogactw mineralnych i PZPK będzie proponował rozwiązania w tym zakresie. Rozwój budownictwa to gwarancja wzrostu gospodarczego, ale nie będzie jego rozwoju bez zaplecza surowcowego, a możliwości importowe kruszyw są bardzo ograniczone i musimy zadbać o rozwój krajowej bazy zasobów kopalin skalnych.
Dzięki największej w historii Polski budowie autostrad i dróg jest boom na kruszywa. Jak długo on jeszcze potrwa?
Budowa autostrad i dróg ekspresowych generuje popyt na kruszywa już od 2004 r., od wejścia Polski do UE. Ważnym podmiotem dla kruszyw są też drogi samorządowe, na które wydatki są na poziomie 20-25 mld zł rocznie i są porównywalne do „dużej” infrastruktury drogowej, ale z korzystniejszym dla samorządów wskaźnikiem zużycia kruszyw. Oczywiście ważniejsze są autostrady i drogi ekspresowe, co wynika z ich wielkości. Przyjmuje się, że do budowy 1 km drogi potrzeba od 25 do 35 tys. mg kruszyw. Jeżeli to odniesiemy do docelowej budowy 8 tys. km dróg ujętych w Rozporządzeniu o sieci autostrad i dróg ekspresowych, i że zrealizowano już 81 proc. autostrad i 42 proc. dróg ekspresowych, to wyliczymy, ile kruszyw już wykorzystano, a ile jeszcze pozostało do wykorzystania. Prognozuję, że ostatnie odcinki dróg zostaną oddane do użytkowania w 2032 r. Ale nie spodziewam się już tak dużej intensywności ich budowy i zużycia kruszyw, jak w najlepszych latach 2011 i 2018.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM.
Szczegóły: nettg.pl/premium
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Mamy kruszywa lecz z Gór Świętokrzyskich wkrótce zrobimy Pojezierze a przy deficycie wody co widać już obecnie powstanie Świętokrzyski krajobraz ksiezycowy