Tomasz Heryszek, prezes Węglokosu, podczas konferencji Śląski Ład, reprezentował branżę hutniczą. Podkreślał, że węgiel nadal kształtuje miks energetyczny w wielu częściach świata, a istotnym surowcem są też rudy żelaza i otrzymywana z nich stal.
- Nikt do tej pory nie wymyślił jej substytutu. Będzie ona przez wiele lat podstawowym surowcem m.in. w budownictwie, przemyśle ciężkim. Jest kilka czynników, z którymi sektor hutniczy musi się zmierzyć, by dostosować się do Zielonego Ładu. By móc za kilka lat powiedzieć, że wykorzystano wszelkie szanse i fundusze, by ten przemysł unowocześnić i uelastycznić – mówił prezes Heryszek.
Przypomniał, że aż 70-80 proc. kosztów branży to koszty zewnętrzne, na które przedsiębiorstwa nie mają wpływu: to koszty energii i materiału wsadowego, który jest przetwarzany.
- Na europejskim rynku przemysł hutniczy jest w gorszej sytuacji, jeśli chodzi o konkurencyjność, niż gdzie indziej na świecie, bo doliczane są np. koszty śladu węglowego, koszty ETS. Wydaje się zasadnym jasno wyrażone stanowisko o potrzebie ochrony rynku europejskiego przed nadmiernym importem stali z rynków takich jak np. Rosja, Ukraina, Korea, Indie, Brazylia, gdzie ślad węglowy nie jest istotną częścią kosztów – mówił prezes Węglokosu.
Podał przykład USA, które chronią rynek przed nieuczciwą konkurencją z zewnątrz stosując pozataryfowe środki ochrony własnego rynku.
- Musimy jako kraj, też jako spółka Węglokoks, traktować ten segment niezmiernie poważnie. W Polsce przemysł stalowy to ponad 13 tys. firm dostawców, 7 tys. klientów z sektorów infrastrukturalnego, budowlanego. Mamy dwie stalownie, które produkują stal z rudy żelaza, siedem elektrycznych przetwarzających złom. Mamy też pięć walcowni wyrobów płaskich, 14 walcowni wyrobów długich, 10 walcowni rur – wyliczył Tomasz Heryszek.
Podkreślił, że jak na niemal 38-milionowy kraj i UE, w której możemy starać się o swobodny przepływ towarów w ramach rynku liczącego pół miliarda konsumentów, to jest relatywnie niewiele.
- Apeluję do Unii, do naszych parlamentarzystów, by dostrzegać wielkie problemy, które stoją przed tym przemysłem. On się będzie unowocześniał, bo środki finansowe na cele innowacyjności, odtworzenia kapitału będą dostępne. Ważne byśmy na rynku europejskim trochę bardziej patrzyli na swoje interesy. Każde państwo, które chce zbudować swoją siłę militarną, przemysłu, budownictwa, tak jak nie powinno być uzależnione energetycznie od innego kraju, tak też nie powinno być uzależnione na rynku stali od innych krajów, zwłaszcza tych niekoniecznie nam przychylnych spoza Unii – podsumował prezes Węglokoksu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.