Łukasz Dominów, ratownik i operator maszyn i urządzeń Oddziału T-31 Sierpolu, od dawna robił zdjęcia lustrzanką. Od dwóch lat trwa jego przygoda z dronami.
– Zwyciężyła ciekawość. Chciałem inaczej spojrzeć na świat, widziałem, że inni sobie z tym radzą. Najpierw dużo czytałem o dronach, bo na rynku jest coraz więcej modeli. Postawiłem na firmę DJI i jeden z jej mniejszych produktów – drona o nazwie Spark (w chwili obecnej zastąpiony nowym modelem Mavic mini) – wspomina Łukasz.
Sterowanie od początku nie stanowiło dla niego problemu, bo technika i aparatura podobne są do tych z konsoli do gier.
– Samo latanie okazało się fascynujące, a obiekty, które były mi znane od lat, z góry pokazywały nieoczekiwane piękno. Poznawałem nowe możliwości, jak tryby autonomiczne, np. śledzenie obiektu, które pozwoliły mi nagrać filmy podczas biegania z wózkiem czy jazdy na rowerze – opowiada Łukasz.
To na razie hobby, ale w przyszłości Łukasz planuje zrobić świadectwo kwalifikacji, takie dronowe prawo jazdy, które pozwoli mu na latanie cięższym sprzętem oraz zarabianie na tym.
– Jeśli ktoś pragnie rozpocząć przygodę z dronami, to najlepiej zacząć od wpisania w przeglądarkę internetową hasła „Jaki dron na początek”, gwarantuję, że znajdzie się tam mnóstwo informacji na ten temat. Moim zdaniem za niecałe 2000 zł można już kupić sprzęt, który zapewni nam i fajne odczucia z latania, i świetne pamiątki z rodzinnych eskapad – dodaje powietrzny fotograf.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.