Dr hab. Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, zaznacza, że testy wykonywane przy diagnostyce COVID-19 są w większości bardzo czułe i bardzo wiarygodne. - Natomiast mogą dawać, i wcale nie tak rzadko dają, wyniki fałszywie ujemne - mówi naukowiec. Przestrzega, że wirus może być z nami jeszcze dwa, trzy lata i wskazuje, jakie działania powinniśmy podjąć, żeby zminimalizować skutki pandemii.
- Kopalnie w początkowym okresie pandemii były głównymi ogniskami koronawirusa. Jakie działania profilaktyczne zakłady górnicze powinny podjąć, biorąc pod uwagę obecny lawinowy wzrost zakażeń?
- Kopalnie należy traktować jak każde duże zakłady pracy. Oczywiście nie jestem specjalistą od górnictwa i mam tylko bardzo ograniczone wyobrażenie, jak wygląda rzeczywistość na dole, ale z całą pewnością jest to bardzo ciężka praca. Dlatego zdaję sobie sprawę z tego, że specyfika tej pracy absolutnie uniemożliwia noszenie maseczek przez cały czas. W windzie również trudno utrzymywać dystans społeczny. Co można robić w takim wypadku? Myć ręce, obserwować się, mierzyć temperaturę. Jednak najważniejszą kwestią jest testowanie, testowanie i jeszcze raz testowanie. Na początku kopalnie prowadziły testy na szeroką skalę. Teraz powinny bezwzględnie do tego wrócić.
- Czy fakt, że wielu górników oraz członków ich rodzin przeszło już zakażenie koronawirusem wiosną, będzie miał jakiś wpływ podczas obecnej fali zachorowań?
- Tak, tutaj na pewno należy znaleźć wartość dodaną. Rzeczywiście, jeżeli akurat spory odsetek górników i ich rodzin przechorował już COVID-19, to ci ludzie przez pewien czas – od razu trzeba to sobie jasno powiedzieć na kilka miesięcy, może rok – będą zabezpieczeni. Nie powinni wówczas zachorować po raz drugi. Oczywiście przypadki reinfekcji mogą się
Oczywiście nie życzę nikomu zachorowania, ale można powiedzieć, że ma to swój plus – jeśli ktoś zachorował, to na pewien czas będzie miał jakąś ochronę. Trudno na razie jednak określić dokładnie, jaki to będzie czas, bo badania nad COVID-19 trwają dopiero od 4-6 miesięcy. Natomiast jakiś obraz daje również wiedza dotycząca odporności nabytej po zakażeniu innymi koronawirusami pandemicznymi – w przypadku MERS czy SARS-1 odporność jest liczona na około 1,5-2 lata, a koronawirusy przeziębieniowe dają protekcję przez 10-14 miesięcy.
- W Jastrzębskiej Spółce Węglowej COVID-19 przeszło już prawie 20 proc. pracowników, natomiast w Polskiej Grupie Górniczej ten odsetek przekracza 8 proc. Do tego dochodzą również wcześniejsze masowe zakażenia w górniczych rodzinach. Na czym polega odporność zbiorowiskowa i jak daleko społeczności górnicze są od wykształcenia takiej odporności?
- Chodzi o to, że im więcej osób miało kontakt z patogenem – czy w formie naturalnej, czy też podczas szczepienia – i będzie miało odporność, tym trudniej temu patogenowi będzie się przenosić pomiędzy ludźmi. Natomiast w przypadku każdego patogenu odsetek ludzi, który musi być zabezpieczony, jest różny – w przypadku różnych chorób będzie się wahał od 60 do nawet dziewięćdziesięciu kilku procent.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM.
Szczegóły: nettg.pl/premium
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Pańska wiarygodność jest dla mnie bardzo mała od czasu kiedy na antenie TVN stwierdził pan, że górnicy to specyficzna grupa i załatwili sobie masowe testowanie. Dziękuję, tyle w temacie.