Podczas wczorajszego, 20 października, posiedzenia czeskiej Komisji Węglowej zostały przedstawione trzy warianty odejścia od węgla u naszych południowych sąsiadów.
Na posiedzeniu czeskiej Komisji Węglowej omawiane były między innymi scenariusze odejścia od węgla i wyliczenia czeskiego operatora elektroenergetycznej sieci przesyłowej CEPS. OSP przedstawił trzy scenariusze. Pierwszy z nich zakłada całkowite odejście od węgla w czeskiej energetyce w 2033 r., w kolejnym termin wyznaczono na 2038 r., a w ostatnim na 2043 r.
Jak wskazał CEPS, wyłączenie węgla z czeskiego miksu energetycznego w 2033 r. będzie wymagało między innymi zwiększenia produkcji ze źródeł odnawialnych, gazu i wykorzystania istniejących reaktorów jądrowych.
Jednak organizacje ekologiczne forsują przyśpieszenie likwidacji elektrowni węglowych w Czechach i oczekują, że plan ten zostanie zrealizowany do 2030 r. W ich ocenie scenariusze czeskiego OSP nie uwzględniają krajowego potencjału odnawialnych źródeł energii. Zwracają oni też uwagę, że CEPS zakłada nadal stosunkowo wysoki eksport energii elektrycznej, który jest realizowany dzięki elektrowniom węglowym.
Jednocześnie środowiska ekologiczne naciskają, aby komisja opracowała wariant awaryjny dla Czech, na wypadek, gdyby produkcja energii elektrycznej w źródłach węglowych stała się nieopłacalna ekonomicznie przed 2030 r.
Obowiązująca w Czechach polityka energetyczna z 2015 r. zakłada odejście od węgla w 2050 r., a w 2040 r. udział tego paliwa ma być na poziomie 11-21 proc. W ubiegłym roku źródła węglowe wyprodukowały w Czechach ponad 42 proc. energii elektrycznej. Z elektrowni jądrowych pochodziło prawie 36 proc. produkcji, a z OZE prawie 11 proc.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Jak widać rozsądni Czesi jakoś się, w przeciwieństwie do nas, nie spieszą, a co do udziału źródeł energetycznych w tym państwie to (42+36+11)89 a te brakujące 11% energii to uzyskują z czego?