Czy wykonany techniką górniczą tunel kolejowy pod Przełęczą Kowarską zasługuje na miano atrakcji turystycznej? Zamierza to zbadać dr hab. Zbigniew Piepiora, pracownik naukowy w Instytucie Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
Tunel znajduje się w ciągu nieczynnej i częściowo rozebranej linii kolejowej nr 308 Jelenia Góra - Ogorzelec, będącej fragmentem trasy z Jeleniej Góry do Kamiennej Góry. Wydrążono go w latach 1901-1905 pod Przełęczą Kowarską (727 m n.p.m.), rozgraniczającą Karkonosze i Rudawy Janowickie. Tunel jest jednokomorowy, wzmocniony obudową z bloczków kamiennych i może pomieścić jeden tor. W XX w. przez tunel jeździły składy towarowe, obsługujące kopalnię rud żelaza i uranu w Kowarach.
Obecnie tunel nie spełnia swej pierwotnej funkcji. Pociągi pasażerskie jeździły tędy w latach 1905-1986, a towarowe do 2000 r. Od tego czasu jest to najwyżej w Polsce położony nieczynny tunel kolejowy. Jego długość wynosi 1025 m. Torowisko w tunelu częściowo zostało rozkradzione.
Oddzielający Kowary od wsi Ogorzelcem kilometrowy tunel nie jest pierwszym obiektem postindustrialnym, któremu postanowił się przyjrzeć dr hab. Zbigniew Piepiora. Wcześniej na warsztat badawczy wziął on nieczynny most kolejowy koło wsi Strzyżowiec nad odnogą Jeziora Pilchowickiego. O moście tym zrobiło się głośni po medialnych doniesieniach o tym, że jedna z amerykańskich wytwórni filmowych rozważała wysadzenie w powietrze tego mostu dla potrzeb filmu. W odniesieniu do tunelu pod Przełęczą Kowarską na szczęście nikt nie wysuwał tego rodzaju destrukcyjnych postulatów.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.