- Nie mamy dzisiaj powodów do świętowania. Ten dokument musieliśmy podpisać, bo inaczej nie moglibyśmy korzystać z pomocy Unii Europejskiej – komentuje porozumienie podpisane przez stronę związkową i delegację rządową Bogusław Ziętek, przewodniczący ZZ Sierpień 80.
W piątek, negocjacje strony związkowej z delegacją rządową, zakończyło podpisanie porozumienia, które zakłada m.in., że kopalnie będą subsydiowane przez państwo, a ostatni zakład zakończy wydobycie w 2049 r. Jednym z sygnatariuszy porozumienia jest Sierpień 80. Jak ocenia je Bogusław Ziętek, szef Sierpnia 80?
- Sierpień 80 to porozumienie podpisał, bo musiał. Inaczej zostalibyśmy oskarżeni o zablokowanie rzeczy, których blokować nie chcemy. Chodzi tutaj o gwarancje, że górnicy będą mogli dopracować do emerytury, a także o system osłon socjalnych, system dopłat do wydobycia węgla. Podpisaliśmy to porozumienie bez entuzjazmu i nie uważamy, że jest co świętować. Mówiąc najkrócej – w ciągu jednego dnia zlikwidowaliśmy polskie górnictwo. Co prawda, jest to likwidacja nie taka, jaka mogłaby nastąpić bez tego porozumienia, czyli w sposób chaotyczny, w którym upada jedna czy druga spółka węglowa – powiedział związkowiec.
- Myślę jednak, że nie wykorzystaliśmy okazji do tego, żeby ten proces w sposób jeszcze bardziej cywilizowany przeprowadzić. Przede wszystkim to mogło trwać jeszcze dłużej niż okres, który znalazł się w porozumieniu. Po drugie w przypadku poszczególnych kopalń ta sytuacja jest bardzo różna. Są kopalnie, które uzyskały dobre warunki i one będą fedrować do roku 2049, ale są również kopalnie, które zostały potraktowane w sposób dość skandaliczny i brutalny. To jest kopalnia Sośnica, która ma zostać zamknięta w 2029 r., a która ogromnym wysiłkiem nie tak dawno obroniła się przed likwidacją i obecnie jest jedną z lepszych kopalń w Polskiej Grupie Górniczej. To kopalnia o najwyższej wydajności pracy, która ma udostępnione pokłady, z których może wydobywać węgiel, ale nie pozwolono jej tego do końca zrobić, choć będą jeszcze w tej sprawie prowadzone analizy. Ta kopalnia mogła pracować kilka lat dłużej. Kolejna kwestia dotyczy rudzkich kopalń. Te kopalnie mogły być przestawione na węgiel koksujący, bo obie wydobywają taki węgiel i posiadają ogromne jego zasoby. Jednak w tym przypadku również nasza argumentacja nie potrafiła znaleźć zrozumienia, mimo że Unia Europejska domaga się od nas likwidacji potencjału na węglu energetycznym. Natomiast węgiel koksujący jest poszukiwany i jest surowcem strategicznym w Unii Europejskiej – dodał Ziętek.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.