- Rozpoczęty w poniedziałek po porannej zmianie podziemny protest prowadzi obecnie łącznie 65 górników w kopalniach Ruda i Wujek - potwierdziła po południu Polska Grupa Górnicza (PGG), do której należą kopalnie. Jeszcze w poniedziałek związkowcy mają zdecydować o dalszych protestach.
Jak poinformował rzecznik PGG Tomasz Głogowski, w ruchu Halemba kopalni Ruda na powierzchnię nie wyjechało 49 górników, a w ruchu Pokój tej samej kopalni - 13 górników.
Spółka nie potwierdziła dotąd, by podobny protest rozpoczął się także w trzeciej części kopalni Ruda - ruchu Bielszowice - takie informacje przekazują jednak związkowcy. Trzech górników protestuje też pod ziemią w katowickiej kopalni Wujek.
- W ruchu Halemba 49 osób przebywa 1030 metrów pod ziemią, a w ruchu Pokój 13 górników pozostało na poziomie 790 metrów - powiedział rzecznik.
Protestujący przebywają w pobliżu szybów, w łatwo dostępnych miejscach. Protest nie utrudnia pracy kopalń.
- Protest pod ziemią kopalni jest najbardziej radykalny, niebezpieczny i ryzykowny dla protestujących górników. Został podjęty na czterech kopalniach (Wujek i trzy części kopalni Ruda), co świadczy o wielkiej determinacji tych ludzi. To walka o wszystko" - napisali na Facebooku przedstawiciele związku Sierpień'80.
W projekcie planu naprawczego dla Polskiej Grupy Górniczej, kopalnie Ruda i Wujek, gdzie w poniedziałek rozpoczęły się protesty, były przeznaczone do likwidacji jeszcze w tym roku. Wobec braku akceptacji społecznej, plan ten ostatecznie nie został przedstawiony związkowcom. W lipcu pracę rozpoczął rządowo-związkowy zespół, który miał wypracować rozwiązania dla górnictwa i energetyki. Jednak przed tygodniem związkowcy negatywnie ocenili postępy prac zespołu, reaktywowali Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy (MKPS) i ogłosili pogotowie strajkowe.
W poniedziałek minął termin, jaki związkowcy dali premierowi Mateuszowi Morawieckiemu na podjęcie rozmów z jego udziałem. Ponieważ do rozmów nie doszło, w poniedziałek w Katowicach spotkali się członkowie MKPS, by uzgodnić scenariusz dalszych działań. Związkowcy domagają się rozmów z rządem na temat zasad transformacji górnictwa i energetyki oraz przyszłości Śląska i Zagłębia.
Swoje decyzje dotyczące protestów Komitet ogłosi podczas zaplanowanej w poniedziałek na 16.00 konferencji prasowej.
Podczas poprzedniego spotkania zespołu ds. transformacji górnictwa i energetyki związkowcy poznali m.in. projekt Polityki Energetycznej Państwa do 2040 r., przewidujący zbyt szybkie i radykalne - według związków - odchodzenie od węgla. Ich zdaniem w obecnym kształcie dokument jest nie do zaakceptowania. Według związków, realizacja rządowych planów doprowadzi do zamknięcia większości kopalń węgla do roku 2036-2037.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.
Na Bielszowicach jakie związki taki strajk przykro godać ale tak jest
Rozmawiać i łagodzić protest, nie dopuszczać do eskalacji napięcia...Górnik to zawód niezwykły, niebezpieczny i bardzo szczególny...Nie pozwólmy aby jego ciężka praca była marnowana...Odpowiedzialni za politykę niech mają odwagę zmierzyć się z problemem...nie zostawiajcie górników samych...
Putin wynajmuje za 5000 euro miesięcznie jednego rosyjskiego żołnierza i dlatego Greenpic nie wiesza się na kominach węglowych w Nowosybirsku Kemerowo Workucie Donbasie Rostowie a u nas Bruksela opłaca zielone ludki i próbuje zrobić sobie monopol na prąd w Polsce likwidując kopalnie na Śląsku
Doszło do eskalacji konfliktu...to coś niebywałego...teraz i koronawirus i futerkowce i zjednoczona prawica walczy z sobą...Szkoda górników...
Jak już chcecie protestować, to an dole powinni siedzieć : Kolorz, Hutek, Kosela, Zietek, i Czerkawski