Ogłoszony przez Michała Kurtykę, ministra klimatu, projekt Polityki Energetycznej Polski do 2040 r. budzi kontrowersje. Stanowczo sprzeciwiają mu się związki zawodowe. Zdaniem Bogusława Ziętka, przewodniczącego WZZ Sierpień 80, podążanie tą drogą może wywołać masowe protesty.
Zdaniem związkowca, PEP jest nie do przyjęcia i to z kilku powodów.
- Realizacja tego programu jest niemożliwa. Wynika z niego likwidacja kilkunastu kopalń, w tym kilku pierwszych w ciągu kilku najbliższych miesięcy. To katastrofa dla Śląska. Tego nasz region nie przetrwa – podkreśla Ziętek.
Przy takim tempie zmian niemożliwe będzie stworzenie alternatywnych miejsc pracy.
- Nie będzie też skąd wziąć energii. Przestawienie się na gaz jako stabilizator rynku, to zbyt optymistyczne założenie resortu klimatu. Ten surowiec, podobnie jak węgiel, znalazł się na cenzurowanym w Unii. Tamtejszym instytucjom nie podoba się nie tylko górnictwo, ale też rolnictwo, transport. To dobije naszą gospodarkę – mówi przewodniczący WZZ Sierpień 80.
Uważa, że PEP należy porzucić, bo pójście zgodnie z jego zaleceniami wywoła protesty społeczne masową skalę.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Sami sobie cwaniaki protestujcie, my chcemy odpraw i wcześniejszych emerytur bo węgla już nic nie uratuje
Panie przewodniczący skończ pie.... Zacznij działać rzeczywiście robić protesty jeździć to Warszafki . Z gadania nie ma nic liczą się czyny przy okazji powalczcie o swobody obywatelskie bezprawnie odebrane ...
Dlaczego Greenpic nie wiesza się kominach Putina w nowych republikach donieckiej i ługanskiej na wschodniej Ukrainie ????hehehhe