Sprawa australijskiej spółki Prairie Mining, która rozpoczęła postępowanie arbitrażowe przeciw Polsce, pokazuje, iż przy inwestycjach w energetyce i górnictwie musimy w pierwszej kolejności oglądać się na aktywa państwowe, a nie inwestorów prywatnych - ocenił wiceminister aktywów Artur Soboń.
W środę, 9 września, spółka Prairie Mining ogłosiła, że rozpoczęła międzynarodowe postępowanie arbitrażowe przeciwko Polsce i domaga się odszkodowania. W ocenie inwestora, jest to następstwo "działań i zaniechań Rzeczypospolitej Polskiej, które uniemożliwiły Prairie rozwój światowej klasy projektów węgla koksowego Jan Karski i Dębieńsko".
- Było tak wiele deklaracji, zapowiedzi, roztaczania różnego rodzaju wizji, a skończyło się tak, jak słyszymy - skomentował w środę w kuluarach Forum Ekonomicznego w Karpaczu wiceminister aktywów państwowych, który jest także pełnomocnikiem rządu ds. transformacji spółek energetycznych i górnictwa. Soboń jest także posłem z Lubelszczyzny, gdzie australijski inwestor planował budowę kopalni Jan Karski.
- To naprawdę smutna historia, która w pewnym sensie pokazuje, że jeśli chodzi o inwestycje w sektorze energetyki lub górnictwa, musimy się w pierwszej kolejności oglądać na nasze aktywa państwowe, a nie na inwestorów prywatnych - powiedział Soboń.
Jak podała w środę spółka Prairie Mining, "po ogłoszeniu w lipcu, że spółka zabezpieczyła 18 mln dolarów australijskich na finansowanie sporów, złożenie przez spółkę zawiadomień arbitrażowych jest kolejnym krokiem w dochodzeniu odszkodowania w następstwie działań i zaniechań Rzeczypospolitej Polskiej, które uniemożliwiły Prairie rozwój światowej klasy projektów węgla koksowego" na Lubelszczyźnie i Górnym Śląsku.
Prairie Mining doręczyła zawiadomienia o arbitrażu na podstawie zarówno Traktatu Karty Energetycznej, jak i umowy o wspieraniu i wzajemnej ochronie inwestycji Australia-Polska. W ocenie Prairie, Polska naruszyła swoje zobowiązania wynikające z obowiązujących traktatów poprzez działania na rzecz zablokowania rozwoju kopalń spółki Jan Karski i Dębieńsko, co miało skutecznie pozbawić Prairie całej wartości jej inwestycji w Polsce.
Roszczenie o odszkodowanie ma dotyczyć m.in. wartości historycznych nakładów Prairie na rozwój kopalń Jan Karski i Dębieńsko, utraconych zysków i szkód poniesionych w wyniku działań i zaniechań, które doprowadziły do wywłaszczenia obu kopalni oraz naliczonych odsetek związanych z przyznanymi odszkodowaniami i wszystkimi kosztami związanymi z dochodzeniem roszczeń arbitrażowych.
"Prairie nie może komentować potencjalnej kwoty roszczenia na obecnym etapie" - napisano w komunikacie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Smutne jest to, że nowy Pan Minister wyciągnął kompletnie błędne wnioski z historii kop. Jan Karski. Do obecnej sytuacji doprowadziła wieloletnia obstrukcja rządów PiS.