Złoty pozostaje pod wpływem czynników globalnych, przez co kurs EUR/PLN będzie w najbliższym czasie pozostawał w przedziale 4,40-4,50 - oceniają ekonomiści. Rentowności krajowych obligacji skarbowych mogą iść w górę.
- Rynek walutowy ostatnio nieco się uspokoił. Cały czas dominują kwestie globalne i nawet wtorkowy odczyt inflacji zbytnio nie zaszkodził złotemu. Globalnie rynek jest w potrzasku, gdyż z jednej strony inwestorzy reagują na lepsze dane z gospodarek, takie jak np. o sprzedaży detalicznej z Niemiec, a z drugiej strony pandemia wydaje się nie kończyć, co widać po pogarszającej się sytuacji w USA. Dopóki nie zobaczymy, który z tych czynników przeważy, EUR/PLN pozostanie w przedziale wahań między 4,40 a 4,50 - powiedział PAP Biznes główny ekonomista XTB, Przemysław Kwiecień.
Niemiecki urząd statystyczny podał w środę, 1 lipca, że sprzedaż detaliczna (wyrównana sezonowo) w maju wzrosła o 13,9 proc. mdm w ujęciu realnym i o 13,4 proc. mdm w ujęciu nominalnym.
Rynek długu
Podczas środowych notowań na krajowym rynku długu skarbowego rentowności papierów 2-letnich przejściowo spadły do rekordowo niskiego poziomu 0,09 proc. Środek i długi koniec krzywej poszedł w górę.
- W krótkim terminie notowania krajowego długu będą zależne od czynników globalnych. Moim zdaniem ryzyko, że dane epidemiologiczne negatywnie przełożą się na rynek jest większe, niż że dane z gospodarek nadal będą zaskakiwać na plus. Rynek wycenił już te pozytywne informacje. Ponadto inwestorzy nie powinni zwracać uwagi na takie dane jak PMI, gdyż są to indeksy, które nie odzwierciedlają rzeczywistości przy obecnych warunkach - powiedział Kwiecień.
Wskaźnik PMI dla Polski w czerwcu był na poziomie 47,2 pkt. wobec 40,6 pkt. w maju i wobec prognozy PAP Biznes 46,3 pkt. - podała firma Markit, która opracowuje wskaźnik.
- W dłuższym terminie, wysoka inflacja jest zagrożeniem. Przypuszczam, że RPP zignoruje wtorkowy odczyt mówiąc, że jest to czynnik przejściowy. Jasne jest jednak, że przy wyższej inflacji argumenty o prowadzeniu przez NBP skupu aktywów na taką skalę w obawie przed deflacją, stają się trudne do obrony. W kolejnych miesiącach odczyty pokażą, który scenariusz się realizuje, sądzę jednak, że ryzyko wzrostu rentowności jest już zauważalne - dodał.
Główny Urząd Statystyczny podał we wtorkowym szacunku flash, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w czerwcu 2020 r. wzrosły o 3,3 proc. rdr, a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosły o 0,7 proc. Ekonomiści oceniają, że inflacja bazowa w czerwcu mogła przekroczyć 4 proc.
Na rynkach bazowych dochodowość amerykańskich 10-letnich obligacji skarbowych wynosi 0,691 proc. (+3,8 proc.), a niemieckich -0,398 proc. (+6,2 pb).
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.