Poniedziałkowa sesja na Wall Street przyniosła niewielkie wzrosty, indeks Dow Jones zyskał ponad 100 punktów, a Nasdaq pobił swój dotychczasowy rekord. Inwestorzy zastanawiają się, jaki wpływ nowe przypadki zachorowań na Covid-19 mogą mieć na planowane ożywienie gospodarcze.
Dow Jones Industrial na zamknięciu wzrósł 154 pkt, czyli 0,59 proc. i wyniósł 26 024,96 pkt.
S&P 500 zwyżkował 0,65 proc. i wyniósł 3117,86 pkt.
Nasdaq Comp. poszedł w górę 1,11 proc., do 10 056,47 pkt.
- Rynek nie wierzy, że drakońskie blokady będą ponownie wprowadzone, nawet jeśli nastąpi druga fala pandemii. Podejście polityków zmieniło się. Istnieje również powszechne przekonanie, że bardziej ryzykowne aktywa nie pójdą zbyt mocno w dół, ponieważ Rezerwa Federalna na to nie pozwoli - powiedział James Athey, menedżer ds. rynku pieniężnego w Aberdeen Standard Investments.
- Inwestorzy używają rynku jako barometru powrotu do normalności. Jeśli zbyt duża liczba osób zachoruje, władze ponownie mogą zamknąć część gospodarki i wtedy rynki będą reagować. Czekam na decyzję pierwszego stanu o zamknięciu, gdyż to przypomni inwestorom, z czym mieliśmy do czynienia wiosną - uważą Kim Forrest, założyciel Bokeh Capital.
Akcje Microsoft i Apple zyskały podczas poniedziałkowej sesji po ponad 2 proc.
W górę szły też m.in. Amazon, Facebook i Netflix.
Notowania American Airlines spadały o 5 proc. po tym, jak linie lotnicze ogłosiły, że będą poszukiwać nowego finansowania w wysokości 3,5 mld USD. Spółka planuje sprzedać akcje i obligacje zamienne za 1,5 mld USD, zabezpieczone bony uprzywilejowane za 1,5 mld USD i nową linię kredytową o wartości 500 mln USD.
Jego konkurent, United Airlines, stracił na wartości ponad 2 proc.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.