W najbliższym czasie kurs EUR/PLN będzie oscylował powyżej poziomu 4,40, przy czym ryzykiem dla złotego może być rozwój drugiej fali pandemii - oceniają ekonomiści. Rentowności krajowych 10-latek pozostaną w przedziale 1,2-1,5 proc.
- Spodziewam się, że w najbliższej przyszłości kurs EUR/PLN będzie w dalszym ciągu oscylował nieco powyżej poziomu 4,40. Większy ruch uzależniony byłby od nastrojów globalnych. Z jednej strony są one pozytywne, inwestorzy widzą, co robią banku centralne i starają się to wykorzystać. Liczą także, że otwieranie gospodarek przyniesie szybsze ożywienie gospodarcze. Z drugiej strony pozostają obawy o ewentualne nasilenie się drugiej fali pandemii, która byłaby zagrożeniem dla złotego - powiedział PAP Biznes główny ekonomista XTB, Przemysław Kwiecień.
- Umocnienie złotego sprzed kilku tygodni poszło trochę za szybko i ostatnio wyhamowało. Pomógł w tym komunikat RPP, w którym powiedziano, że złoty mógłby być słabszy - dodał.
W komunikacie po posiedzeniu w dniu 16 czerwca Rada Polityki Pieniężnej wskazała, że brak "dostosowania się" kursu złotego może ograniczać tempo ożywienia gospodarczego, co rynek odebrał jako werbalną interwencję walutową.
Z kolei minister finansów Tadeusz Kościński ocenił w czwartek, 18 czerwca, że złoty jest za słaby.
- NBP chce słabego złotego, gdyż to zmniejsza ryzyko deflacji w kolejnych okresach. Z drugiej strony MF woli mocnego złotego, bo to przekłada się na spadek, wycenianego w PLN, zadłużenia zagranicznego - wyjaśnił Kwiecień.
Rynek długu
Podczas czwartkowych notowań na krajowym rynku długu skarbowego rentowności poszły w dół o kilka pb, przy czym najmocniej spadły na środku krzywej.
- W ubiegłym tygodniu Fed zgasił ryzyko wzrostu rentowności, po tym jak jasno dał do zrozumienia, że będzie trzymać dochodowość na niskim poziomie niezależnie od tego, co będzie działo się w gospodarce. Nie wprowadzili programu kontroli krzywej dochodowości, o którym mówi się od pewnego czasu, jednak takim komunikatem tak jakby w praktyce to zastosowali, bo rentowności zareagowały spadkami. Spodziewam się, że w najbliższym czasie rentowności krajowych 10-latek pozostaną w przedziale 1,2-1,5 proc., z ewentualnymi chwilowymi wybiciami do 1,6 proc. - powiedział Kwiecień.
- RPP daje sobie pełne pole manewru co do interwencji, co sprzyja rentownościom. Rynek czuje, że gdyby dochodowość skoczyła w górę, to NBP zareaguje - dodał.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.