Dwadzieścia lat temu ukończono budowę wiaduktu tramwajowego nad linią kolejową nr 131 w Bytomiu Karbiu. Od tego czasu nie przejechał nim ani jeden tramwaj. Czy kiedykolwiek pojedzie?
Problem powstał wiele lat wcześniej. Pierwotnie tramwaje z Bytomia w stronę Zabrza Rokitnicy, Bytomia Stolarzowic i Wieszowy przejeżdżały w Bytomiu Karbiu nie nad koleją, ale pod nią. W maju 1983 r. z powodu szkód górniczych ówczesny wiadukt linii kolejowej nr 131, zwanej potocznie Węglówką, trzeba było zamknąć i rozebrać. Oznaczało to wstrzymanie ruchu tramwajowego na zachód od śródmieścia Bytomia. Połączenie tramwajowe utraciły jednego dnia bytomskie dzielnicy Karb, Miechowice i Stolarzowice, zabrzańska Rokitnica oraz Wieszowa w gminie Zbrosławice - ostatnia wieś z tramwajem na Górnym Śląsku.
Odtąd tramwaje dojeżdżały już tylko do przystanku Bytom Łużycka, położonego obok KWK Dymitrow, czyli późniejszej KWK Centrum. Siedem lat później, w styczniu 1990 r. wznowiono ruch tramwajowy, ale tylko na dystansie jednego przystanku - do nowo zbudowanej pętli Bytom Szkoła Górnicza. Pętla ta utworzona została u podnóża okazałej hałdy KWK Centrum.
Nad torami Węglówki w Bytomiu Karbiu zbudowany został dwujezdniowy wiadukt drogowy i równoległy do niego wiadukt tramwajowy, przygotowany pod linię dwutorową.
- Wiadukt powstał w 2000 r. Stan techniczny wiaduktu jest dobry. Szkody górnicze nie wpłynęły znacząco na jego stan techniczny - informuje Tomasz Sanecki z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego w Bytomiu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.