Pod koniec marca przypada 115 rocznica śmierci Juliusza Verne, pisarza-wizjonera, twórcy fantastyki naukowej. Jego zapomniane powieści wciąż przekłada na język polski i wydaje Andrzej Zydorczak, były długoletni dołowy geolog KWK Halemba w Rudzie Śląskiej oraz w Rudzkiej Spółce Węglowej.
Powieści Juliusza Verne zawierają w pierwszym rzędzie dużą dawkę przygody. Ale nasycone są informacjami z takich dziedzin, jak: geografia świata, geologia, botanika, historia odkryć geograficznych czy technika. Znajdziemy w nich zadziwiająco dużo wątków węglowych i górniczych.
- Najważniejszą książką „górniczą” są niewątpliwie „Czarne Indie”, gdyż akcja dzieje się w szkockiej kopalni Aberfoyle, już porzuconej, ale po odkryciu nowych złóż węgla, trochę przypominających wysady solne, trochę złoża pokładowe, znowu rozkwitającej - uważa Andrzej Zydorczak, który obecnie działa w Polskim Towarzystwie Juliusza Verne.
Były geolog rudzkiej kopalni na poczekaniu potrafi wymienić te vernowskie powieści, w których przewija się tematyka górnicza:
- „Pięćset milionów begum” zawiera w sobie dwa lub trzy rozdziały poświęcone pracy w kopalni węgla kamiennego na wschodzie Stanów Zjednoczonych, w tym także akcji ratunkowej młodego chłopca. Oczywiście węgiel jest też wykorzystywany przy produkcji stali używanej do wyrobu dział w wielkim przedsiębiorstwie doktora Schultzego, jednego ze spadkobierców. „Z Ziemi na Księżyc” zawiera opis drążenia czegoś w rodzaju „szybu”, czyli „pionowego działa”, z którego miał zostać wystrzelony pocisk w stronę Księżyca. W powieści „Bez góry i dołu” członkowie Klubu Artylerzystów, znani z dwóch poprzednich powieści, czyli „Z Ziemi na Księżyc” i „Wokół Księżyca” starają się tak skrzywić oś Ziemi, by stopić lody w okolicach bieguna północnego i tym samym dostać się do bogatych złóż węgla kamiennego zalegających w tym regionie. Obecnie temat jest bardzo na czasie, jeśli uwzględnimy chęć zakupu Grenlandii od Danii, by wykorzystać znajdujące się tam bogactwa naturalne! Ponadto jest drążony w masywie Kilimandżaro tunel, tym razem mający być „działem poziomym”, z którego wystrzelony pocisk ma tak mocno poruszyć Ziemię wylicza Andrzej Zydorczak.
O ile powieść „Bez góry i dołu”, wydana w Polsce także pod tytułem „Świat do góry nogami” znana jest niewielu Polakom, o tyle znacznie więcej czytelników kojarzy takie pozycje, jak „Tajemnicza wyspa”, „20000 mil podmorskiej żeglugi” czy „Podróż do wnętrza Ziemi”. W nich także francuski pisarz wplótł wątki górnicze i geologiczne. W „Tajemniczej wyspie” bohaterowie wydobywają różne kopaliny, w tym rudy metali i węgiel, metodą odkrywkową, a raczej „biedaszybami”. Węgiel wykorzystują nie tylko jak opał, ale także przy produkcji surówki. Główny bohater powieści „20000 mil podmorskiej żeglugi”, czyli Kapitan Nemo, posiadał swoje podziemne kopalnie węgla kamiennego. Natomiast „Podróż do wnętrza Ziemi” jest najważniejszą powieścią o tematyce geologicznej francuskiego autora. Tam podczas swej wędrówki chodnikiem „lawowym” bohaterowie przechodzą także przez warstwy karbońskie, w których znajdują się pokłady węgla. Doświadczają tego, widząc swe dłonie umazane na czarno.
Prowadzone przez Andrzeja Zydorczaka wydawnictwo Jamakasz planuje wydać kolejne mniej znane dzieła Juliusza Verne. W najbliższych planach mają to być powieści „Los na loterię”, „Jangada” i „Zielony promień”.
Juliusz Verne urodził się w 1828 r. w Nantes. Napisał kilkadziesiąt powieści, których część zmienił i przerobił jego syn Michel. Francuski pisarz zmarł 24 marca 1905 r.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Pozdrowienia dla Ciebie Andrzeju. Romek