Zamknięcie kopalni oznacza praktycznie jej likwidację. To nie jest linia produkcyjna w nowoczesnej hali, którą łatwo zabezpieczyć i zamknąć na dowolny czas. W sytuacji zagrożenia epidemicznego w związku z koronawirusem oznacza to nie lada wyzwanie dla zarządów spółek górniczych. Powołane w nich sztaby kryzysowe robią, co mogą, by zapewnić górnikom maksimum bezpieczeństwa, a jednocześnie umożliwić zakładom względnie normalne funkcjonowanie.
Już w zeszłym tygodniu Polska Grupa Górnicza umożliwiła części pracowników odpowiedzialnych za usługi kluczowe w firmie wykonywanie obowiązków z domu w trybie pracy zdalnej, tzw. home office. W każdej z kopalń i zakładów PGG wyznaczeni zostali natomiast koordynatorzy, których zadaniem jest analizowanie sytuacji na miejscu, a w przypadku pojawienia się jakichkolwiek wątpliwości lub obaw co do stanu zdrowia pracowników, mają obowiązek niezwłocznego raportowania do zarządu PGG.
– Chcemy bardzo wyraźnie podkreślić, że zarząd podejmuje wszelkie niezbędne przedsięwzięcia, aby poziom bezpieczeństwa i higieny pracy był odpowiedni, a kopalnie i zakłady mogły funkcjonować normalnie. Zarówno sytuacja wewnętrzna, jak i zewnętrzna są monitorowane na bieżąco, a w przypadku wzrostu poziomu zagrożenia podejmowane będą natychmiastowe decyzje, mające na celu ochronę zdrowia zatrudnionych przez nas ludzi - zapowiadział Tomasz Rogala, prezes PGG.
O skali działań, jakie podejmowane są w spółkach górniczych, świadczy np. informacja z 13 marca opublikowana przez Jastrzębską Spółkę Węglową. Na wszystkich zmianach sprawdzono wówczas temperaturę ciała 23 010 osobom.
– Mamy do czynienia z pandemią. Zarządowi JSW zależy, aby zagrożenie poczyniło jak najmniejsze szkody. Ponieważ zdawaliśmy sobie sprawę z niebezpieczeństwa, ze znacznym wyprzedzeniem przygotowaliśmy działania profilaktyczne – podkreślił prezes JSW Włodzimierz Hereźniak.
Obowiązkowy pomiar temperatury przy wejściu, dodatkowe zabezpieczenia antywirusowe dla załogi i zdalne środki komunikacji – na takie rozwiązania zdecydowała się też spółka Tauron Wydobycie. W każdym z zakładów górniczych działają tam odpowiednio wyposażone punkty opatrunkowe i służby BHP gotowe do udzielenia całodobowo pomocy pracownikom, u których mogą wystąpić objawy zakażenia.
Nie inaczej jest na Lubelszczyźnie. LW Bogdanka w odpowiedzi na aktualną sytuacją epidemiczną wprowadził szereg nadzwyczajnych procedur i środków ostrożności.
- Jesteśmy przygotowani na natychmiastowe wdrożenie kwarantanny i inne sytuacje kryzysowe. Zorganizowaliśmy m.in. pomieszczenia umożliwiające odizolowanie osób z podejrzeniem koronawirusa. Szczególne obowiązki nałożyliśmy na służby ratownicze i medyczne, a także na ochronę i służby sprzątające - wyjaśnia Sławomir Krenczyk, dyrektor ds. relacji z otoczeniem w Bogdance.
Koronawirus w Polsce: Wszystko o koronawirusie Covid19
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.